Była siatkarka Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna przyznaje, że miała problemy z podjęciem decyzji co do swojej przyszłości klubowej. O ostatecznym wyborze zadecydowała wizja drużyny w Policach, ale też kwestie zdrowotne. - Długo zastanawiałam się jaki klub mam wybrać. Byłam bardzo blisko podpisania kontraktu z zespołem spoza kraju, ale różne względy zadecydowały, że zostałam w Polsce. Wybrałam Police ponieważ zbudowano tutaj zespół, z którym mogę powalczyć o złoto, którego tak bardzo mi brakuje. Z drugiej strony Chemik Police w tym sezonie nie będzie grał w europejskich pucharach, co pozwoli mi zadbać o swoje zdrowie - wyjaśnia swoją decyzję Anna Werblińska.
Wielu kibiców nie chce czekać aż do rozpoczęcia sezonu ligowego na oglądanie w akcji doświadczonej przyjmującej. Siatkarscy fani mają wielką nadzieję, że zawodniczka zdąży wrócić do gry już we wrześniu, jako reprezentantka Polski na mistrzostwach Europy siatkarek. Niestety na chwilę obecną występ Werblińskiej podczas EURO wciąż stoi pod wielkim znakiem zapytania. - Wprawdzie zakończyłam leczenie, ale z kolanem niestety nie jest tak jakbyśmy z moim lekarzem oczekiwali. Mam ograniczenia w treningu i kontynuujemy leczenie tutaj w Policach w klubie. Ciężko mi powiedzieć czy zdążę wrócić na Mistrzostwa Europy. To pytanie zadaję sobie każdego dnia. Nie chcę też zajmować miejsca dziewczynie, która trenuje z kadrą od początku, a ja miałabym dołączyć z biegu. To nie jest zdrowa rywalizacja. Wiadomo, że o wszystkim decyduje trener. Jestem z nim w stałym kontakcie - podkreśla cytowana przez oficjalny serwis Chemika Police zawodniczka.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!