WGP: Kolejna porażka obrończyń tytułu w Final Six

Obrończynie mistrzowskiego tytułu w World Grand Prix, Amerykanki, poniosły swoją kolejną porażkę w turnieju finałowym w Sapporo, tym razem z Serbkami.

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński

W środę zarówno Serbia, jak i USA przegrały swoje mecze na inaugurację Final Six z Chinami oraz Brazylią i pozostawały bez punktu.

Lepiej spotkanie rozpoczęło się dla serbskich siatkarek, gdyż wyszły one na prowadzenie 8:3. Serbki dzięki tak wypracowanej przewadze starały się kontrolować boiskowe wydarzenia (7:13). Amerykanki jednak nie zamierzały składać broni i udało im się zbliżyć do rywalek na punkt (16:17). To zapowiadało dość wyrównaną i emocjonującą końcówkę inauguracyjnej partii. Ostatnie akcje lepiej rozegrały mistrzynie Europy, a pierwszą odsłonę atakiem ze środka zakończyła Milena Rasić (23:25).

Tym razem pierwsza część seta była wyrównana (12:12). Dopiero przed drugą przerwą techniczną przyspieszyły amerykańskie zawodniczki i wyszły na prowadzenie 16:13. Po niej reprezentantki USA powiększyły swoją przewagę do czterech punktów (19:15) i już nie dały się dogonić rywalkom (25:20).

Amerykanki były "na fali" po zwycięstwie w poprzednim secie (8:6). Jednak dość szybko za sprawą Brizitki Molnar Europejkom udało się doprowadzić do remisu (8:8), a chwilę później wypracowały sobie dwa "oczka" przewagi (8:10). Od tego momentu gra podopiecznych Karcha Kiraly'ego jakby się załamała, a kilka błędów na rozegraniu popełniła Alisha Glass (10:15). Doświadczone Serbki potrafiły postawić kropkę nad "i" w tej części meczu (18:25), dzięki czemu były już blisko kompletu punktów w tym pojedynku.

Serbia z wysokiego "C" rozpoczęła czwartą partię, ponieważ od prowadzenia 4:1, ale reprezentantkom USA jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną udało się wyrównać (7:7). Obydwie drużyny bardzo ambitnie walczyły w tej odsłonie, a gra toczyła się punkt za punkt (15:15). Emocje udzieliły się nawet trenerowi Zoranowi Terziciowi, który za protesty otrzymał żółtą kartkę. Ostatecznie więcej zimnej krwi samej w końcówce seta zachowały Serbki (23:25), które zdobyły swoje pierwsze trzy punkty w Final Six World Grand Prix.

Kluczem do sukcesu w dużej mierze okazała się być gra w obronie, gdyż serbskie siatkarki podbiły 29 ataków rywalek przy tylko 14 obronach Amerykanek.

USA - Serbia 1:3 (23:25, 25:20, 18:25, 23:25)

USA: Hill, Glass, Gibbemeyer, Harmotto, Hildebrand, Murphy, Miyashiro (libero) oraz Hagglund, Lichtman, Fawcett, Hood.

Serbia: Brakocević, Krsmanović, Ognjenović, Mihajlović, Rasić, Molnar, Cebić (libero) oraz Malesević, Nikolić.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

WGP: Chinki za mocne dla mistrzyń Europy na początek Final Six

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×