WGP: Nieprawdopodobna bitwa w azjatyckim starciu, Chinki nadal w grze o złoto

Pojedynek pomiędzy Chinami i Japonią obfitował w wiele zwrotów akcji. Ostatecznie, po trzymającym w napięciu do ostatniej piłki tie-breaku, lepsze okazały się podopieczne Jenny Lang Ping.

W tym artykule dowiesz się o:

Początek spotkania ułożył się zdecydowanie lepiej dla Chinek. Już w pierwszych akcjach swoje nieprzeciętne umiejętności pokazała 18-letnia przyjmująca Zhu Ting. Imponowała potężnymi uderzeniami w ataku, które bardzo często posyłała nad japońskim blokiem (3:8). Gospodynie turnieju na chwilę podjęły walkę dzięki momentowi lepszej gry Saori Kimura oraz Yukiko Ebata, lecz nadal nie potrafiły zniwelować mocy rywalek w ofensywie. Nie miały żadnego sposobu na zatrzymanie Zhu (10 pkt w I secie) oraz licznych ataków przez środek w wykonaniu Xu Yunli. Parę obron zaliczyła jedynie libero Arisa Sato, ale to było zbyt mało, by stawić jakikolwiek opór rozpędzonym zawodniczkom z Chin.

Porażka w pierwszym secie zupełnie jednak nie załamała Japonek. Drugą odsłonę rozpoczęły one od 2 punktowych zagrywek rozgrywającej Haruka Miyashita. Te akcje okazały się dopiero wstępem do koncertowej gry, jaką pokazała w dalszej części widowiska. 18-latka rozrzucała bardzo szybkie piłki do skrzydeł i popisała się wieloma wspaniałymi obronami. Jej dobrą postawę wykorzystywały Kimura oraz Ebata, bezlitośnie obijająca ręce chińskich blokujących (20:14). Osamotniona Zhu, mimo podtrzymania świetnej skuteczności, nie dała rady w pojedynkę odwrócić losów partii.

Podopieczne Jenny Lang Ping szybko wróciły jednak na właściwe tory. Pomogła im w tym ciągle fenomenalnie prezentująca się Zhu (10 pkt w III secie), jak również słabsza postawa miejscowych. Po japońskiej stronie zdarzyło się kilka nieporozumień, a poważniejszy kryzys dopadł jedną z ich liderek Kimurę, która popełniła błędy w każdym możliwym elemencie (10:17). Gdy wydawało się, że losy trzeciej odsłony są już przesądzone, w grze chińskiego zespołu nastąpiło totalne załamanie. Zaczęło się ono od spadku skuteczności w ofensywie, a następnie przerodziło w ogromne problemy z przyjęciem serwisów Miyashity. Odrodziła się również Kimura, a jej udane akcje pozwoliły Japonkom na doprowadzenie do remisu 22:22. Chwilę później miały one nawet piłkę setową (24:23), lecz ostatecznie nerwową końcówkę lepiej wytrzymały Chinki.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Czwarta partia przypominała pojedynek "jeden na jednego", w którym zmierzyły się Zhu oraz Ebata. W jego początkowej fazie górą była siatkarka z Chin. Z zabójczą skutecznością kończyła ona kolejne wystawiane do niej wysokie piłki (8:11). Druga połowa seta należała już jednak zdecydowanie do Japonki. To dzięki jej akcjom Japonki najpierw wyrównały wynik (14:14), a potem odjechały swoim przeciwniczkom na dystans niemożliwy do odrobienia (23:18). Bardzo słabo wyglądała chińska rozgrywająca Shen Jingsi, której uproszczony do granic możliwości styl gry w końcu "zaowocował" przysłowiowym "zajechaniem" liderki drużyny.

Dość powiedzieć, że w tie-breaku Zhu nie zdobyła ani jednego punktu, pomimo wielu wykonanych prób! Mogła ona jednak liczyć na zastępstwo w postaci kapitana chińskiego zespołu Hui Ruogi. Nieco mniej widoczna we wcześniejszych fragmentach spotkania druga z przyjmujących wzięła ciężar gry na swoje barki w decydującej odsłonie. W głównej mierze jej akcje pozwoliły Chinkom na wypracowanie przewagi (8:10). Wzrosła ona jeszcze bardziej po 2 autowych uderzeniach Ebaty (9:13). Mimo tych niepowodzeń, to właśnie liderka Japonek wykonywała kolejne akcje, które już raz po raz zamieniała na punkty. Miała również w górze piłkę piłkę na 14:14, lecz jej atak z sytuacyjnej piłki został zablokowany.

Sobotnia wygrana przedłużyła nadzieje Chinek na zwycięstwo w World Grand Prix 2013. W niedzielnym meczu, bezpośrednio decydującym o złotym medalu, zmierzą się z Brazylią. Triumf w turnieju zapewni im jedynie zdobycie 3 punktów.

Japonia - Chiny 2:3 (16:25, 25:18, 24:26, 25:21, 15:13)

Japonia: Kimura (26 pkt), Miyashita (6), Iwasaka (4), Shinnabe (12), Ebata (36), Otake (4), Sato (libero) oraz Nagaoka, Ishida, Ishii

Chiny: Zhu Ting (33), Shen Jingsi (4), Yang Yunjing (8), Zeng Chunlei (4), Xu Yunli (14), Hui Ruoqi (15), Chen Zhan (libero) oraz Yin Na, Mi Yang, Wang Yimei (1), Zhang Lei (2), Ma Yunwen

Poz.ZespółMeczeSetyPunkty
1 Brazylia 4 12:0 12
2 Chiny 4 12:5 10
3 Serbia 4 7:7 6
4 Japonia 4 5:9 4
5 Włochy 4 5:11 3
6 USA 4 3:12 1
Źródło artykułu: