- Najpierw oczywiście musimy pokonać Noliko Maaseik i znaleźć fundusze. Z propozycją do miasta występujemy jednak wcześniej, żeby nie zabrakło czasu na podjęcie decyzji - mówi prezes "Akademików", Konrad Pakosz.
Kosz organizacji całej imprezy waha się w granicach 200 tyś. złotych, co dla klubu może być przeszkodą nie do pokonania. Wyjściem z sytuacji mogłaby być pomoc ze strony Urzędu Miasta, który pokryłby znaczą część kosztów, dodając tym samym swoje "trzy grosze". Miasta, co prawda deklaruje pomoc, jednak nie w takim wymiarze i stopniu, jak wyobrażali sobie działacze. Miasto jest w stanie przeznaczyć na ten cel jedynie 70 tyś. złotych, a włodarze klubu proponują aż 160 tyś. złotych. Rozbieżności są zatem spore i nie wykluczone, że okażą się one kością niezgody.