Po przegranej z reprezentacją Rosji, ekipa Camillo Placiego zajęła trzecie miejsce w grupie D. Taki układ sprawił, że w meczu barażowym Bułgarzy zmierzą się z reprezentacją Polski. - Graliśmy przeciwko jednej z najlepszych drużyn na świecie. To obecni mistrzowie olimpijscy i triumfatorzy Ligi Światowej, więc nie było mowy o taryfie ulgowej. Rosjanie zniszczyli nas serwisem. Jedynie w drugim i czwartym secie zagraliśmy na naszym normalnym poziomie - przyznaje Georgi Bratojew.
- Pierwsza i trzecia partia uwidoczniła problemy z przyjęciem, które miała moja drużyna. To była istotna gra z punktu widzenia, kto będzie naszym kolejnym rywalem. Już przed meczem byłem przekonany, że w barażu zmierzymy się z Polską. Nie boimy się waszej reprezentacji. Jesteśmy dwoma drużynami na wysokim poziomie. To będzie wielkie spotkanie - twierdzi bułgarski rozgrywający.
W tym roku będzie to już trzecia polsko-bułgarska konfrontacja. Do tej pory Polacy dwukrotnie musieli uznać wyższość siatkarzy znad Morza Czarnego.
Bratojew przyznaje, że przed meczem z Rosją nie zaprzątał sobie głowy kombinacjami, co do rywala w barażu. - To nie jest mój problem. Nie zaprzątam sobie głowy takimi kombinacjami. Jak ktoś lubi takie układy, to proszę bardzo. Dla mnie jedynie nie jest fair, że Polska gra później i zna wszystkie rezultaty - twierdzi reprezentant Bułgarii.
- Polacy boją się Rosjan i na tym etapie turnieju wolą ich uniknąć - kończy siatkarz pochodzący z Sofii.
W Gdyni rozmawiał,
Michał Biegun
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)