II Liga : Hachuła nie wystarczył

Spotkanie rozpoczęło się z piętnastominutowym opóźnieniem spowodowanym rozgrywkami trzeciej ligi kobiet. Spadkowicz AZS AWF Poznań potrzebował pięciu setów by pokonać miejscowego beniaminka.

W tym artykule dowiesz się o:

MKS MDK Trzcianka - MSKS Orion Sulechów 3:0 (25:23, 25:23, 25-19)

MKS MDK: Łojewski, Kramer, Rojek, Bońkowski, Sroga, Pilch, Zahorski (libero) oraz Lipiński, Galant, Najdek.

Orion: Karbowiak, Haładus, Borkowski, Myślicki, Hachuła, Pudzianowski, Odwarzny (libero) oraz Krawczyk, Lickindorf, Kaźmierczak, Borkowski, Olejniczak, Bilon.

Spotkanie rozpoczęło się z piętnastominutowym opóźnieniem spowodowanym rozgrywkami trzeciej ligi kobiet, gdzie spadkowicz AZS AWF Poznań potrzebował pięciu setów by pokonać miejscowego beniaminka.

W końcu na parkiet weszli panowie. Gospodarze oddali inicjatywę gościom z Sulechowa, którzy dzięki skutecznym atakom Karola Hachuły objęli prowadzenie. 6-2, 9-4 i gdy wydawało się ze Orion będzie tylko powiększał przewagę, zdesperowany Dominik Sroga w końcu upolował blokiem weterana ligowych parkietów. MKS dzięki skutecznym atakom i kolejnym blokom dogonił gości na 21-21. W końcówce chyba zdenerwowani takim obrotem sprawy goście popełniali proste błędy a MDK na tym korzystał.

Początek drugiej partii był wyrównany, przy stanie 5-5 gromkie oklaski dostał rozgrywający Paweł Łojewski za idealną wystawę dyszlem leżąc już na parkiecie. Gospodarze gdy już wypracowali sobie trzy punktową przewagę w tym secie, Orion szybko ją zniwelował a o zwycięstwie zdecydowały dwie udane kontry MDK-u.

Ostatnia odsłona tego spotkania to popisowe zagrywki Pawła Bońkowskiego, który obnażył słabe przyjecie libero gości Odwarznego. Zanosiło się na pogrom, lecz trener gospodarzy dał pograć rezerwowym zawodnikom w tym debiutującym w tym roku na parkiecie Przemysławowi Najdkowi.

Po meczu trener Raczyński podsumował spotkanie: Nie możemy w tak prosty sposób oddawać seta. Trzy nasze niewymuszone błędy, spowodowały porażkę w pierwszej partii. Nie może być tak, ze gdy dwóch zawodników leży na parkiecie a trzeci przebija piłkę sytuacyjną, wysyłając ją na dziesiąty metr przeciwnika. Generalnie zawiódł cały zespół, bo dałem zagrać wszystkim graczom. Niestety nikt nie zagrał na swoim poziomie.

W nieco odmiennym nastroju był prezes MKS MDK Jacek Oswiecimski: Cieszymy się z kolejnych punktów a także z gry zawodników, dzięki której miejscowi kibice mają dużą frajdę. Dwa pierwsze mecze upewniają nas w przekonaniu, że zebrany przez nas zespół jest dobrany właściwie. Teraz czas zobaczyć jak będzie prezentował się na wyjazdach.

Komentarze (0)