Marcin Olczyk: Teraz Polska?

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
Aaa cudotwórcę zatrudnię/zwolnię

Problem w tym, że na rynku odpowiedniego kandydata po prostu nie ma! Władimir Alekno nie chce, Hugh McCutcheon ponoć też nie. Bernardo Rezende ma u siebie za trzy lata igrzyska, wiec byłby głupcem porzucając w takiej chwili Canarinhos. Pewniaków zatem brak. Zostają strzały wielce ryzykowne. Wskazywany przez niektórych nieśmiało Javier Weber? Trudno mówić, żeby to był szkoleniowiec z sukcesami na arenie międzynarodowej. Vital Heynen? Kolejna wielka niewiadoma. Ma w swojej stajni Georga Grozera, który robi różnicę. Czy bez niego szłoby mu równie dobrze?

I tu wracamy do Anastasiego. Ostatnie trzy turnieje nadszarpnęły nie tylko reputację naszej drużyny narodowej, ale również właśnie włoskiego szkoleniowca, który do Polski przychodził w glorii wizjonera i świetnego stratega, regularnie kolekcjonującego najcenniejsze trofea już w bardzo młodym (jak na szkoleniowca) wieku.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Czy nie warto właśnie jemu dać szansę rehabilitacji? Może udałoby się zorganizować otwartą debatę, podczas której szczerze wypowiedzieć mogłyby się wszystkie strony, od selekcjonera, działaczy i ekspertów na czele, na siatkarzach, których domagają się w kadrze kibice (Mariusz Wlazły, Paweł Zagumny, Krzysztof Ignaczak, Daniel Pliński?) skończywszy. Anastasi ma olbrzymi materiał do przemyśleń i przepracowania. Co więcej, powinien być zdeterminowany, by pokazać światu, że trafił kilka słabszych rozdań, ale karta wcale się jeszcze od niego nie odwróciła.

To idzie młodość!

Wydaje się, że pierwsze wnioski już wyciągnął (Grzegorz Bociek, Fabian Drzyzga). Poza tym, wbrew pozorom, zrobił już sobie niezły "podkład" pod mistrzostwa świata, rzucając na głęboką wodę mistrzostw Europy nie tylko wspomnianych młodych: atakującego i rozgrywającego, ale również libero Pawła Zatorskiego. Ponadto miał na zgrupowaniach pod ręką wielu innym zawodników, którzy za rok mogą być w zupełnie innym miejscu w hierarchii krajowej siatkówki (Wojciech Włodarczyk, Andrzej Wrona).
Czy wprowadzony do drużyny narodowej przez Anastasiego Bociek może być ofensywną podporą kadry na lata? Czy wprowadzony do drużyny narodowej przez Anastasiego Bociek może być ofensywną podporą kadry na lata?
Mistrzostwa Europy Anastasi tak naprawdę przegrał przy zielonym stoliku. Dziwne reguły rozgrywania turnieju spowodowały, że Włoch próbował robić wszystko, żeby ominąć reprezentację Rosji. Wyniki pokazały, że kombinował słusznie, bo poza wpadką na inaugurację Sborna okazała się potęgą nie do powstrzymania. Anastasiemu i jego podopiecznym zabrakło z kolei odrobiny szczęścia w meczu z Bułgarami. Śmiem nawet twierdzić, że porażka z Francją naprawdę była planowa. Sam szkoleniowiec, ani zawodnicy po porażce z Trójkolorowymi wcale nie wyglądali na załamanych. Anastasi, układając sobie w myślach turniejową drogę Polaków do finału, zagrał va banque i niestety przegrał, choć w starciu z ekipą Camillo Placiego zgubiły go niuanse.

Przyszłoroczny mundial, podobnie jak wspominany w Polsce niemal z odrazą włoski turniej z 2010 roku, będzie zapewne kolejnym polem do popisu dla kombinatorów. Dlatego reprezentację Polski do sukcesu w 2014 roku poprowadzić może tylko wytrawny gracz, który do gry z najlepszymi siadał już nieraz. Czy PZPS będzie w stanie dokonać słusznego wyboru?

Marcin Olczyk

Czy PZPS znajdzie odpowiedniego następcę Andrei Anastasiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×