Trenerzy obydwu ekip przyznali na konferencji prasowej przed spotkaniem, że Superpuchar nie ma dla nich tak wielkiego znaczenia, jak pozostałe trofea z rodzimego podwórka, o które już wkrótce będę walczyli i jego wygranie ma wyłącznie znaczenie mentalne. - Miło jest rozpocząć sezon zwycięstwem nad najpoważniejszym rywalem w walce o ligowe punkty - stwierdził trener Iraklisu Costas Arseniadis, zapewniając jednak, że nie będzie taryfy ulgowej.
Nowy szkoleniowiec Panathinaikosu, Alekos Leonis wyznał z kolei, że czuje małą tremę przed swoim pierwszym oficjalnym występem z ekipą wicemistrza kraju, tym bardziej, że rywalem jego podopiecznych jest zespół, z którym całkiem niedawno miał przyjemność pracować. - Nie będzie jednak żadnych sentymentów. Mimo problemów kadrowych powalczymy o zwycięstwo - zaznaczył.
Iraklis Saloniki - Panathinaikos Ateny 3:2 (16:25, 25:20, 16:25, 25:16, 15:13)
Rywalizacja o Superpuchar 2008 zakończyła się dokładnie takim samym wynikiem, jak rok temu. Wtedy również, po niesłychanie zaciętym meczu siatkarze ze stolicy Grecji musieli uznać wyższość rywali z Salonik. Za MVP tamtego spotkania uznano Bułgara Plamena Konstantinowa, który i tym razem został wybrany najbardziej wartościowym graczem rywalizacji.
Rywale bełchatowskiej Skry w Lidze Mistrzów nie rozpoczęli dobrze sezonu 2008/2009. Po dramatycznym, ale stojącym na przeciętnym poziomie widowisku przegrali rywalizację o Superpuchar Grecji. W składzie drużyny z Aten wystąpił były siatkarz AZS -u Olsztyn Bjorn Andrae. Niemiecki przyjmujący zagrał bardzo dobry mecz (13 punktów). Dobrze wprowadził się do zespołu belgijski rozgrywający Frank Depestele (8), ale momentami widać było u niego brak zgrania z kolegami, zwłaszcza w akcjach ze środka i szóstej strefy. Najskuteczniejszym graczem pokonanych był Kolumbijczyk Agamez Liberman, zdobywca 16 oczek.
W ekipie mistrza Grecji, która z kolei zmierzy się w Lidze Mistrzów z Domexem Tytan AZS Częstochowa na uwagę zasługuje postawa dwóch siatkarzy - znanego doskonale w Polsce Plamena Konstantinowa, który w greckiej lidze czuje się jak ryba w wodzie, co nieustannie potwierdza na boisku (16 punktów) oraz szwedzkiego atakującego Marcusa Nilssona (26). Na barkach tej dwójki spoczywa odpowiedzialność za wynik Iraklisu Saloniki i podobnie jak przed rokiem, obydwaj siatkarze rozpoczynają sezon będąc w wybornej dyspozycji.