Po długiej i wyczerpującej podróży do Miluzy bielskie siatkarki liczyły, iż są w stanie podjąć wyrównaną walkę z trzecią drużyną ligi francuskiej.
Trener Mirosław Zawieracz puścił do boju taką samą wyjściową szóstkę, jaka dała mu zwycięstwo w ostatnim ligowym starciu z ekipą z Legionowa. Niestety szkoleniowiec musiał się srogo zawieść po wtorkowym występie swoich podopiecznych.
W pierwszym secie na początku BKS prowadził i dobrze otworzył spotkanie. Niestety z każdą minutą zaznaczała się przewaga Francuzek, które na drugiej przerwie technicznej już prowadziły. Nie pomagały zmiany, w tym rozgrywającej na Martę Szymańską. Aluprof przegrał tą odsłonę do 21.
W kolejnej partii tym razem już to ASPTT Miluza zyskał przewagę od pierwszych akcji. Szybko wzrosła ona do czterech punktów, a po drugiej przerwie technicznej bielszczanki nie miały już nic do powiedzenia. Spokojna i rozważna gra ekipy z Miluzy, dobre akcje Armelle Faesch i Kristy Jaeckel dały gospodyniom zwycięstwo do 20.
Trener Zawieracz nie miał wielkiego pola manewru wobec ostatnich kłopotów zdrowotnych kilku zawodniczek. Natalia Strózik czy Aleksandra Trojan miały za małe doświadczenie, aby w tak trudnym momencie spotkania w europejskich pucharach odwrócić losy meczu. W trzeciej odsłonie miejscowe wyszły na prowadzenie 6:1, a wkrótce 16:11. Od tego momentu nastąpiła seria Francuzek, które do końca seta nie oddały rywalkom już ani jednego punktu! BKS poległ w pierwszym starciu pucharu CEV 0:3, jednak nie stoi jeszcze na straconej pozycji w tej rywalizacji. Rewanż odbędzie się w przyszłą środę o godz. 19:00.
ASPTT Miluza - BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:0 (25:21, 25:20, 25:11)
ASPTT Miluza: Jaeckel, Tsekova, Albu, Ferulik, Lazarevic, Faesch, Bousquet (libero)
BKS Aluprof: Wilk, Horka, Lis, Nikic, Beier, Łyszkiewicz, Wojtowicz (libero) oraz Trojan, Strózik, Szymańska.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!