W osłabieniu na inaugurację sezonu?

Za tydzień rusza sezon ligowy w PlusLidze Kobiet, a w pilskim Farmutilu status trzech siatkarek nie jest do końca uregulowany. Może okazać się iż w pierwszym meczu w Białymstoku nie zagrają Milena Sadurek, Paulina Maj i Alena Hendzel.

Trener Jarzy Matlak nie załamuje jednak rąk: - Trudno, jakoś sobie poradzimy. Na libero może zagra wtedy Michela Teixeira, choć bardzo tego nie lubi. Sytuacja Mileny Sadurek, Pauliny Maj i Aleny Hendzel nadal jednak nie jest jasna.

Kontrakt Pauliny Maj z BKS-em wygasł w czerwcu tego roku, ale w umowie jest zapis, że w przypadku przejścia do innego klubu, klub ten musi zapłacić Bielsku 20 tys. zł za wykupienie jej kiedyś przez zespół z Podbeskidzia ze Sparty Złotów.

-Ja tego kompletnie nie rozumiem. Jeżeli umowa kończy się, to się kończy. Poza tym to przecież Bielsko nie chciało, aby Paulina u nich grała. Wygląda więc na to, że klub z Bielska najpierw jej podziękował, a teraz chce 20 tys. zł- mówi Jerzy Matlak.

-Sprawa Mileny Sadurek będzie musiała trafić do sądu polubownego, bo nasi adwokaci mówią jedno, a adwokaci z Bielska drugie - kontynuuje Matlak. - Rzecz idzie o 100 tys. złotych i o to czy Milena Sadurek musi zapłacić taką kwotę, bo rozwiązała kontrakt, czy też go nie rozwiązała. Żeby sprawa była jasna, my zaakceptujemy każde orzeczenie sądu polubownego. Orzeknie, że są podstawy do płacenia, zrobimy to. Uważamy jednak, że takich podstaw ku temu nie ma.

Rzecz idzie jednak o to by taka decyzja zapadła jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji ligowej, która zaczyna się już w najbliższą sobotę. W pierwszym meczu pilanki zmierzą się z AZS-em w Białymstoku i to czy zagrają tam z pierwszą rozgrywającą czy nie, jest dość istotne zarówno dla niej samej jak i dla klubu.

Trzecia niewyjaśniona sprawa to kwestia gry w Farmutilu Aleny Hendzel. Do tej pory Białorusinka grała w AZS-ie Białystok z którym podpisała kontrakt do 2012 roku. Ale siatkarka nie chce dalej grać w Białymstoku. Za skrócenie kontraktu AZS chce określonej kwoty. Spór dotyczy jej wysokości.

-Wyliczenia nasze i Aleny Hendzel są inne niż klubu z Białegostoku. Uważamy, że żądają za dużo - mówi pilski szkoleniowiec, który jest przekonany, że problem uda rozwiązać się po pierwszej kolejce ligowej w której Farmutil zagra w Białymstoku. -Jestem przekonany, że kwestia rozbija się o to by Hendzel nie grała w naszym zespole w tym spotkaniu, a potem nie będzie to już miało znaczenia - dodaje Matlak.

Pilski zespół opuściła Swietłana Dukule, która według Jerzego Matlaka miała duże problemy w przyjęciu zagrywki, a także Urszula Bejga. - Wypożyczyłem do AZS AWF Poznań Urszulę Bejgę, bo myślałem, że u nas będzie mieć kłopot z wyjściem na parkiet. Teraz jednak widzę, że przydałaby się. Trudno, słowo się rzekła. Jest już w Poznaniu, studiuje tam. Niech tam gra - kończy Jerzy Matlak

Komentarze (0)