Bartłomiej Neroj wykluczony, beniaminek pokonany - relacja z meczu Cerrad Czarni Radom - Effector Kielce

Siatkarze Cerrad Czarnych Radom przegrali na własnym parkiecie z Effectorem Kielce 0:3. W trzecim secie wykluczenie za zbyt agresywne protesty otrzymał rozgrywający gospodarzy, Bartłomiej Neroj.

Otwarcie spotkania należało do gospodarzy, którzy po szczelnym bloku na Adrianie Buchowskim i asie serwisowym Jozefa Piovarciego "odskoczyli" na 2 punkty (4:2). Chwilę później przyjezdni doprowadzili już do remisu, dzięki pomyłce Słowaka i kontratakowi, zakończonemu przez bardzo skutecznego i efektownie grającego Bruno Romanuttiego. Gdy Wytze Kooistra uderzył w taśmę, Effector wygrywał 6:5. Radomianie odzyskali korzystny rezultat tuż przed pierwszą przerwą techniczną.

Po powrocie na boisko zawodnicy Czarnych nie potrafili poradzić sobie z niewygodną zagrywką Dawida Dryji. W tym ustawieniu goście zdobyli 3 "oczka" z rzędu. Zareagował na to Robert Prygiel, prosząc o czas. Chwila oddechu zadziałała mobilizująco na jego podopiecznych, ponieważ szybko zniwelowali stratę - po mądrym ataku Kooistry beniaminek remisował 11:11.

W kolejnym fragmencie siatkarze obu drużyn popełnili sporo błędów w polu zagrywki. Wydawało się, iż zbicie Holendra da Czarnym jednopunktową przewagę przed drugą przerwą techniczną, lecz challenge, o który poprosili rywale, wskazał przejście linii środkowej przez radomian.

Od tego momentu gra zespołu z Mazowsza kompletnie się posypała - autowe ataki, brak przyjęcia oraz niemoc wobec świetnie spisującego się Romanuttiego dały wysokie zwycięstwo Effectora, 25:18.

W szeregach Czarnych wciąż dużo było niedokładności i chaosu. Coraz częściej mylił się Bartłomiej Neroj. Gdy sędziująca niedzielne spotkanie Anna Niedbał odgwizdała mu błąd podwójnego odbicia, kielczanie prowadzili 10:8. Po asie serwisowym Romanuttiego zwiększyli różnicę do trzech "oczek" (13:10).

Prygiel starał się ratować sytuację, przeprowadzając zmiany i przerywając grę, lecz przez długi fragment utrzymywała się w miarę wyraźna przewaga gospodarzy. Dirk Westphal zaatakował w aut i było już 15:20. Wtedy w miejsce Neroja na parkiecie pojawił się Michał Kędzierski.

Bardzo niespodziewanie, praktycznie w mgnieniu oka radomianie odrobili straty. Najpierw skutecznie zaatakował, a chwilę później asem serwisowym popisał się, wprowadzony wcześniej na parkiet, Kamil Gutkowski. Co prawda po widowiskowym, pojedynczym bloku Romanuttiego oraz zagrywce w siatkę Piovarciego rezultat wynosił 19:23, jednak ustawienie z Kooistrą w polu serwisowym dało Czarnym 3 punkty z rzędu. O czas poprosił Dariusz Daszkiewicz. Po powrocie na parkiet prosty błąd podwójnego odbicia w bardzo ważnym momencie popełnił Kędzierski, zółtą kartką za dyskusję z sędzią upomniany został Westphal, zaś Adam Kamiński za mocno "ściągnął" piłkę w ataku i goście prowadzili już 2:0.

Dziesięciominutowa przerwa nie wybiła z rytmu zawodników Effectora. Wprawdzie po ich początkowym prowadzeniu 2 asy serwisowe na drugą stronę siatki posłał Piovarci, w międzyczasie w ataku pomylił się Łukasz Polański oraz zatrzymany został Romanutti i Czarni wygrywali 6:4, lecz tej przewagi nie utrzymali długo. Szczęśliwa zagrywka rezerwowego, Adriana Staszewskiego, a także uderzenie Kooistry w antenkę na pojedynczym bloku dały wynik 8:9.

Następnie kibice, którzy po raz kolejny szczelnie wypełnili halę Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, przez kilka minut byli świadkami walki punkt za punkt. Tuż po drugiej przerwie technicznej pomylił się jednak Westphal, asem serwisowym popisał się, wprowadzony kilka chwil wcześniej Sławomir Jungiewicz, i było już 15:18. Prygiel przeprowadził podwójną zmianę, desygnując do gry Bartłomieja Bołądzia i Neroja.

Właśnie z udziałem podstawowego rozgrywającego gospodarzy miała miejsce sytuacja w końcówce trzeciego seta: kolejną dyskusyjną decyzję podjęła, prowadząca to spotkanie Anna Niedbał, która powinna odgwizdać ewidentną piłkę niesioną po stronie kieleckiej ekipy. Tego jednak nie uczyniła, na co bardzo impulsywnie zareagował Neroj, otrzymując żółtą i czerwoną kartkę jednocześnie, wobec czego musiał opuścić boisko. Przyjezdni prowadzili wtedy 23:19 i nie dali już wydrzeć sobie zwycięstwa. Mecz zakończył Jungiewicz, a statuetka dla najlepszego zawodnika powędrowała do Polańskiego.

Cerrad Czarni Radom - Effector Kielce 0:3 (18:25, 23:25, 20:25)

Czarni: Neroj, Wachnik, Westphal, Kooistra, Kamiński, Piovarci, Kowalski (libero) oraz Bołądź, Ostrowski, Radomski, Kędzierski, Gutkowski

Effector:
Lipiński, Poglajen, Polański, Buchowski, Romanutti, Dryja, Sufa (libero) oraz Kaczmarek (libero) oraz Jungiewicz, Staszewski, Bieniek, Wolański

MVP: Łukasz Polański (Effector)

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (0)