Nie zawsze teoretyczni faworyci wygrywają - komentarze po meczu Lotos Trefl Gdańsk - Cerrad Czarni Radom

W piątkowy wieczór kibice zgromadzeni w Ergo Arenie byli świadkami pięciosetowego, zaciętego widowiska. Dość niespodziewanie lepsi od Lotosu Trefla Gdańsk okazali się siatkarze Cerrad Czarnych Radom.

Bartłomiej Neroj (kapitan Cerrad Czarnych Radom):  Jesteśmy bardzo zadowoleni. Po nieudanym meczu z Effectorem Kielce chcieliśmy się zrehabilitować i udało nam się to. Mecz mógł podobać się publiczności, był bardzo zacięty. Obfitował w wiele długich wymian, obron, kontrataków. Na pewno dzięki wygranej podróż do domu będzie milsza, chociaż jest długa. Myślimy już o tym, że we wtorek kolejny mecz.

Grzegorz Łomacz (kapitan Lotos Trefla Gdańsk): Chcieliśmy ten mecz wygrać. Myślę, że w odróżnieniu do tych poprzednich przegranych meczów, z Cerradem Radom spotkanie było zacięte. Był to mecz walki, zarówno z naszej strony, jak i gości. Niestety odrobinę lepsi byli przyjezdni. My nie składamy broni. Będziemy dalej walczyć.

Robert Prygiel (trener Cerrad Czarnych Radom): To zwycięstwo przyszło w bardzo ważnym dla nas momencie - po bardzo złym meczu z Effectorem Kielce. W Gdańsku udało nam się zagrać dobrą siatkówkę i do tego jeszcze wygrać. Nie ma nic lepszego dla sportowca, niż możliwość rehabilitacji i to uczyniliśmy. Mecz stał na naprawdę niezłym poziomie. Wszystkie sety były kończone z przewagą zaledwie dwóch punktów. My byliśmy tą drużyną, której szczęście i umiejętności trochę sprzyjały. Lotos Trefl jest drużyną bardzo dobrą, z dobrymi zawodnikami. Ale tak jak pokazała historia, nie zawsze teoretyczni faworyci wygrywają.

Radosław Panas (trener Lotos Trefla Gdańsk): Tak jak zapowiadałem, że będzie to twardy, męski mecz, tak właśnie było. Czarni Radom byli lepsi o te kilka punktów w decydujących momentach. My też zostawiliśmy kawał zdrowia i determinacji, ale dwie końcówki zadecydowały. Mogło być gorzej. Ten jeden wywalczony punkt na pewno w ogólnym rozrachunku nam się przyda.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (0)