Od wyjazdu do Gdańska Cerrad Czarni powrócili na zwycięską ścieżkę. O ich sile przekonał się Jastrzębski Węgiel, odnosząc dotkliwą porażkę w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Na pewno atmosfera na trybunach poniosła nas do zwycięstwa, to był jeden z naszych najważniejszych argumentów - Dirk Westphal skomentował fantastyczny doping kibiców miejscowych.
We wtorkowy wieczór przyjmujący był, obok Wytze Kooistry, najbardziej wyróżniającym się graczem gospodarzy. Zwrócił jednak uwagę na świetną dyspozycję wszystkich zawodników swojego zespołu. - Każdy z nas spisał się dobrze w każdym elemencie, solidnie wykonał swoją pracę. Rywal miał zły dzień, co my wykorzystaliśmy - podkreślił autor piętnastu punktów.
Niemiec atakował z 55-procentową skutecznością. Zaliczył tylko jeden błąd w ofensywie, ani razu nie został zablokowany (!). Bardzo dobrze spisał się również w przyjęciu (65%), a jego as serwisowy w końcówce drugiego seta walnie przyczynił się do odrobienia strat, a później do zwycięstwa.
Wyjazdowy mecz z Transferem Bydgoszcz, po zakończeniu którego Westphal otrzymał statuetkę dla najlepszego zawodnika, rozpoczął dobrą serię beniaminka PlusLigi. Wygrał on trzy pojedynki z rzędu. Niespodziewanie zatrzymał się na Effectorze Kielce, przegrywając przed własną publicznością 0:3. Czy ten rezultat podziałał mobilizująco na podopiecznych Roberta Prygla? - Nie musiałem jakoś specjalnie motywować się po tej porażce. Przytrafił nam się wtedy słabszy występ - odpowiedział, dodając po chwili: - Do każdego starcia podchodzę z takim samym nastawieniem. Zawsze chcę wygrywać, nieważne, jaki rywal staje po drugiej stronie siatki.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!