- Cieszę się, że po tej porażce w Pile zagrałyśmy dobre spotkanie. Postawiłyśmy rywalkom trudne warunki, dobrze zagrałyśmy zagrywką i to zaowocowało - przyznała po wygranej 3:0 nad Pałacem Bydgoszcz atakująca wrocławskiej ekipy, Joanna Kaczor.
Zespół Impela Wrocław zwycięstwem nad Brdą po części zrehabilitował się za wpadkę w piątkowym starciu z PGNiG Naftą Piła, gdzie podopieczne Tore Aleksandersena, mimo że były murowanym faworytem, zdołały wydrzeć rywalkom tylko jeden punkt. - Trudno powiedzieć z czego wynikała nasza porażka. Wiedziałyśmy, że to będzie trudne spotkanie, ponieważ w Pile zawsze trudno się gra. Walczyłyśmy, niestety nie udało się zwyciężyć. Musimy jednak o tym meczu szybko zapomnieć, ponieważ przed nami kolejne trzy bardzo ważne starcia, rozgrywane w odstępie kilku dni i na nich musimy się koncentrować. Nie ma więc czasu na myślenie o tym co było. Przed nami jeszcze cała runda, wiemy nad czym mamy pracować, jesteśmy więc optymistkami - zapewnia atakująca ekipy z Dolnego Sląska.
Najbliższym rywalem piątej ekipy minionego sezonu Orlen Ligi będzie belgijski zespół VC Oudegem, z którym Impel rywalizować będzie w 1/16 finału Challenge Cup. Spotkanie to odbędzie się 11 grudnia o godz. 18:00 w hali Orbita. Zważywszy na obsadę całego turnieju, wydaje się, że polski zespół śmiało można uznać za jednego z kandydatów do zdobycia trofeum. - Myślami już jesteśmy przy tym meczu. Podchodzimy optymistycznie do całej rywalizacji. Zaczynamy u siebie i bardzo się z tego cieszymy - powiedziała.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko!Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!