Galatasaray Stambuł przybył do Baku na spotkanie z Azeryolem z nadzieją na drugie zwycięstwo nad azerskim zespołem w tej edycji LM i utrzymanie pierwszego miejsca w grupie. Już pierwszy set spotkania, w którym gospodynie wygrały do 21, pokazał, że nie będzie to łatwe zadanie. Tureckiemu potentatowi udało się wyrównać stan spotkania, ale i wtedy jego rywala pokazał, że nie jest mu obca siatkówka na wysokim poziomie, zaś liderką w ataku Azeryolu była Małgorzata Kożuch, której wtórowała Odina Alijeva (obie po 17 punktów w całym meczu). Zemsta Galatasaray przyszła w czwartym secie, wygranym przez drużynę ze Stambułu do 15.
Największe emocje przyniósł wyrównany tie-break, a konkretnie jego końcówka. Przy stanie 14:13 dla Azeryolu rumuński sędzia Alin Mateizer zadecydował o przyznaniu punktu gospodyniom po (jego zdaniem) autowym ataku Neriman Ozsoy. Werdykt arbitra zakończył spotkanie i wywołał wielką radość w zespole z Baku, zaś przyjezdne zaczęły wściekle dyskutować z sędzią, a sama Ozsoy ze złości szarpała siatkę. Mało kto spodziewał się, że Mateizer zmieni swoją decyzję, a ekipa Angelo Vercesiego będzie musiała wrócić na parkiet... i przegra całe spotkanie!
Końcówka meczu Azeryol Baku - Galatasaray:
[wrzuta=9YYFR2QiRcJ,edrys]
Azeryol Baku - Galatasaray Stambuł 2:3 (25:21, 22:25, 25:12, 15:25, 14:16)
Azeryol: Vargas, Kovalenko, Alijeva, Di Iulio, Kożuch, Silie, Thomsen (libero) oraz Parkhomienko, Gasimova, Matiaskova-Agajewa, Rahimowa
Galatasaray: Barut, Montano, Veljković, Kimura, Ozsoy, Lo Bianco, Guneyligil (libero) oraz Dumanoglu, Aydinlar, Arslan