Trenerzy obu ekip przed rozpoczęciem spotkania mieli spory ból głowy. Szkoleniowiec gospodyń nie mógł bowiem skorzystać z usług kontuzjowanej Ivany Plchotovej, natomiast Maciej Kosmol drżeć musiał o zdrowie Magdaleny Saad, która podczas rozgrzewki doznała drobnego urazu i jej występ przez moment stanął pod znakiem zapytania. Ostatecznie, filigranowa libero wspomogła swój zespół, a nieobecną w drużynie Mineralnych Czeszkę, zastąpiła Justyna Sosnowska, która okazała się jedną z bohaterek całego starcia.
Gospodynie inauguracyjną partię rozpoczęły bardzo skoncentrowane i po skutecznym ataku Karoliny Różyckiej oraz autowym przyjezdnych, odskoczyły rywalkom na dwa oczka. Riposta ekipy z Legionowa była jednak błyskawiczna. Dobre zagrywki w wykonaniu Bereniki Tomsi sprawiły, że podopieczne Macieja Kosmola na przerwę techniczną zeszły z trzypunktową zaliczką (8:5). Tej straty miejscowe nie zdołały już zniwelować do końca seta. Siódemki natomiast, od wyniku 11:8, konsekwentnie powiększały dystans. Na drugiej przerwie technicznej strata ekipy Bogdana Serwińskiego wynosiła już 7 oczek i praktycznie jasne stało się, że inauguracyjna odsłona padnie łupem przyjezdnych. Zespołowi z Muszyny nie pomogły nawet zmiany dokonywane przez szkoleniowca. Na boisku pojawiły się Natalia Kurnikowska, Magdalena Piątek i Emilia Mucha, jednak nie były one w stanie odwrócić losów seta, którego zespół z Mazowsza zwyciężył 25:21, pieczętując sukces po autowej zagrywce Magdaleny Mazurek.
Początek drugiej partii to krótka wymiany ciosów, przerwana dwoma skutecznymi atakami Aleksandry Jagieło (3:1). Błyskawiczna odpowiedź przyjezdnych sprawiła, że już po chwili na tablicę powrócił rezultat remisowy (4:4). Taka sytuacja nie utrzymała się jednak zbyt długo, bowiem na pierwszą przerwę techniczną, gospodynie zeszły po asie serwisowym Natalii Kurnikowskiej (8:5). Po powrocie na plac gry, zespół z Mazowsza ponownie doprowadził do remisu (11:11), jednak od tego momentu całkowitą kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami przejęły Mineralne, które decydujący cios zadały po drugiej przerwie technicznej. Wówczas w polu zagrywki pojawiła się Justyna Sosnowska. Młoda środkowa popisała się serią trudnych serwisów, pozwalając swojemu zespołowi odskoczyć ze stanu 18:14 na 24:14. Kropkę nad "i" postawiła Aleksandra Jagieło, skutecznym atakiem doprowadzając do remisu w całym meczu.
Dziesięciominutowa przerwa nie zaszkodziła Mineralnym, które po imponującej końcówce 2. seta, także w trzecim szybko uzyskały przewagę i na pierwszą przerwę techniczną zeszły z prowadzeniem 8:5. Zespół Siódemki, który wielokrotnie udowadniał, że nawet w trudnych sytuacjach potrafi wrócić do gry, tym razem pozwolił się zdominować. Ponownie dała o sobie znać też Justyna Sosnowska. Młoda środkowa popisała się serią zagrywek, z którą nie radziły sobie Siódemki. W efekcie, dystans pomiędzy obiema ekipami wzrósł z trzech do ośmiu oczek (14:6). Podłamane takim obrotem sprawy przyjezdne nie zdołały już do końca seta zbliżyć się do przeciwniczek. Nie pomogło nawet wejście do gry Anny Rybaczewskiej. Podopieczne Bogdana Serwińskiego bez większych kłopotów dowiozły przewagę do końca.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Zimny prysznic, jakim był pogrom w trzeciej partii, wzbudził sportową złość w ekipie Macieja Kosmola. Legionowianki rozpoczęły seta od wymiany ciosów, ale dwa autowe ataki Aleksandry Jagieło sprawiły, że to ekipa gości uzyskała niewielką przewagę (8:6). Mineralne nie spasowały i po ataku Mariny Cvetanović, zdołały doprowadzić do remisu 12:12. Co więcej, chwilę później przejęły inicjatywę i wydawało się, że komplet punktów pozostanie w Muszynie. Tym bardziej, że po kolejnym efektownym ataku Słowenki, na tablicy pojawił się rezultat 19:16. Dopiero wówczas, walczące o pozostanie w grze Siódemki, ruszyły do odrabiania strat. Błędy po stronie Mineralnych oraz skuteczny blok na Justynie Sosnowskiej, doprowadziły w końcówce seta do remisu 21:21. W decydującym momencie, więcej zimnej krwi zachowały przyjezdne, które zwyciężyły 26:24, doprowadzajac tym samym do tie-breaka.
Historia lubi się powtarzać, mogli powiedzieć ci, którzy oglądali pierwsze starcie obu ekip w Legionowie. Wówczas lepsze okazały się muszynianki. Tym razem, również Mineralne posiadały inicjatywę, odskakując na dwa oczka po skutecznym bloku w wykonaniu Sylwii Wojcieskiej i udanym ataku Natalii Kurnikowskiej (5:3). Chwilę później, potężny atak Olgi Raonić sprawił, że legionowianki traciły tylko jeden punkt do rywalek (5:6). Jak się jednak okazało, był to ostatni podryw przyjezdnych. Na przerwę techniczną, gospodynie zeszły z trzypunktową przewagą, której nie oddały już do końca seta, zakończonego skutecznym atakiem Cvetanović.
Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS Muszyna - Siódemka SK bank Legionovia 3:2 (21:25, 25:15, 25:12, 24:26, 15:11)
Muszynianka: Różycka, Mazurek, Piątek, Wojcieska, Sosnowska, Jagieło, Maj (libero) oraz Cvetanović, Kurnikowska.
Siódemka: Raonić, Rakić, Sołodkowicz, Tomsia, Barfield, Jóżwicka, Saad (libero) oraz Szymańska, Wójcik, Rybaczewski, Bąk, Łukaszewska.
MVP: Natalia Kurnikowska.