Siatkarki z Legionowa mają szczęście do rozgrywania meczów w przedświątecznej kolejce we własnej hali. Przed rokiem na Mazowszu gościły podopieczne Bogdana Serwińskiego, które wyjechały stamtąd z dwoma punktami. Tym razem w Legionowie pojawiła się inna ekipa z południa Polski, bielski BKS.
W wyjściowej szóstce miejscowego zespołu doszło do jednej zmiany: od pierwszej minuty na boisku pojawiła się Aleksandra Wójcik, która została powołana do szerokiego, 22-osobowego składu reprezentacji Polski przygotowującej się do el. MŚ 2014. Rozgrywająca Olga Raonić okazywała zaufanie do młodej przyjmującej, a ta odpłacała się skutecznymi atakami. Do połowy inauguracyjnej partii minimalne prowadzenie było po stronie podopiecznych Mirosława Zawieracza. Po drugiej przerwie technicznej legionowianki włączyły szósty bieg i po ataku Oli Wójcik prowadziły 19:16. Nie pomogły dwie przerwy na żądanie szkoleniowca BKS-u, Siódemki pewnie grały, a partię zakończyła Berenika Tomsia.
Bardzo dobre otwarcie drugiej odsłony zanotowały przyjezdne, szybko wychodząc na prowadzenie 4:1. Już wtedy Maciej Kosmol musiał przywołać zawodniczki do siebie, co odniosło pozytywny skutek, bowiem po kilku kolejnych akcjach Legionovia doprowadziła do remisu, 6:6. Od tego momentu to gospodynie zaczęły kontrolować sytuację na boisku do czasu, gdy prowadząca spotkanie Katarzyna Sokół dopatrzyła się dwóch z rzędu błędów po stronie legionowianek i kibice zgromadzeni w Arenie Legionowo byli świadkami remisu, 16:16.
Przez chwilę więcej punktów na swoim koncie miały nawet siatkarki BKS-u, ale kiedy w polu zagrywki pojawiła się Anna Rybaczewska, Legionovia odzyskała przewagę. O sile zagrywki tej przyjmującej kilkukrotnie przekonała się Mariola Wojtowicz. Miejscowe zawodniczki były już o krok od rozstrzygnięcia seta na swoją korzyść (24:20), ale wtedy przebudziły się Heike Beier oraz Helena Horka. W ostatniej akcji pomyliła się jednak Niemka.
Zdawało się, że 10-minutowa przerwa po dwóch setach nie wytrąciła legionowianek, które prowadziły 2:0. Tym bardziej, że początek trzeciej partii był bardziej pomyślny dla podopiecznych Macieja Kosmola, które po asie serwisowym Oli Wójcik prowadziły 5:3. To były jednak dobre złego początki. Z każdą kolejną akcją gospodynie gubiły się coraz bardziej w swojej grze, z kolei bielszczanki wyciągnęły konsekwencje z przegranych akcji i zaprezentowały inne oblicze. Fatalnie spisywała się legionowska obrona, brakowało również asekuracji, zwłaszcza na 9. metrze, co skrupulatnie wykorzystywały rywalki. Szkoleniowiec Siódemki SK banku Legionovii zmuszony był do wymienienia połowy składu i jednoznacznie w ten sposób zasygnalizował, że ta partia jest już spisana na straty.
Z wprowadzonych w połowie trzeciego seta na boisko zawodniczek na kolejną odsłonę pozostały Tamara Rakić i Kinga Bąk. Czy to te zmiany, czy też zimny prysznic podziałał mobilizująco, gdyż miejscowe rozpoczęły od mocnego uderzenia. Dobrze spisywał się legionowski blok, z którym rywalki miały wiele problemów. Ponadto legionowianki zaczęły częściej grać środkiem, co przyniosło kolejne cenne punkty. Po raz kolejny nie ustrzegły się jednak przestoju: prowadząc 13:6 pozwoliły zbliżyć się BKS-owi na 15:13. A to jeszcze nie wszystko, gdyż bielszczanki nie składały broni i doprowadziły do remisu, a następnie same wypracowały przewagę, 20:19.
Świadkami nerwowej końcówki byli zgromadzeni w Arenie Legionowo kibice. Obie strony wyciągały dużo piłek, ale ataki były dość asekuracyjne. Przy pierwszej piłce meczowej (24:23) zablokowana została Tomsia. Atakująca po chwili naprawiła swój błąd, a w ostatniej akcji w siatkę zaatakowała Karolina Ciaszkiewicz-Lach.
Siódemka SK bank Legionovia - BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:1 (25:20, 25:23, 16:25, 26:24)
Legionovia: Raonić, Jóźwicka, Rybaczewska, Tomsia, Barfield, Wójcik, Saad (libero) oraz Bąk, Rakić, Łukaszewska, Sołodkowicz, Szymańska K.
BKS: Szymańska M., Lis, Beier, Nikić, Horka, Ciaszkiewicz-Lach, Wojtowicz (libero) oraz Wilk, Trojan, Pelc.
MVP: Magdalena Saad (Legionovia)
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!