Kubańscy siatkarze zatrzymani na lotnisku

Siranis Mendera Hernandez i Salas Moreno mieli we wtorek zjawić się na treningu Jadaru Radom. Mieli, ale nie stawili. Zostali zatrzymani na lotnisku przez straż graniczną, gdyż po ucieczce z kraju nie mają ważnych wiz. Niewykluczone, że Hernandez zostanie odesłany do Stanów Zjednoczonych.

W tym artykule dowiesz się o:

Rozgrywający Salas Moreno został ostatecznie, pomimo problemów, wpuszczony do Polski. Siranis Mendera Hernandez, który nie miał ważnej wizy został jednak zatrzymany przez straż graniczną na lotnisku Okęcie. Jeżeli zabiegi radomskich działaczy nie przyniosą skutków, siatkarz może zostać odesłany do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszkał po ucieczce z rodzinnego kraju. - Nadzieja w tym, że swoimi kanałami uda nam się załatwić sprawę. Jeśli tak się stanie, to obaj powinni pojawić się na treningach już w środę - mówił trener Jadaru Mirosław Zawieracz.

Warto podkreślić, ze przyjazd Kubańczyków do Radomia nie jest równoznaczny z podpisaniem przez nich kontraktów, dlatego też zawodnicy, pomimo występów w reprezentacji, będą musieli przejść klasyczne testy i to opinia trenera zadecyduje o ewentualnym zatrudnieniu ich w Radomiu. Przy okazji wyszło na jaw, że o pozyskaniu Sirianisa Hernandeza w przerwie letniej myślała także ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która jednak ostatecznie zdecydowała się na zatrudnienie Kanadyjczyka Terenca Martina.

Przypomnijmy, że w Polsce już drugi sezon występuje inny Kubańczyk - Rivera Ihosvany Hernandez, który jest środkowym Asseco Resovii Rzeszów.

Komentarze (0)