Czego nie wiecie (i nie znajdziecie w Wikipedii) o Vitalu Heynenie?

Ola Piskorska
Ola Piskorska

Vital Heynen jest szkoleniowcem niezwykłym, zarówno jako człowiek, jak i w swoich trenerskich metodach. Uważa, że zawodnik jest istotą dorosłą, której nie należy nic narzucać, tylko dawać wybór i pokazywać konsekwencje tych wyborów. Jeżeli jego podopieczni mają trening poranny wyznaczony na wczesną godzinę, to mogą sami zdecydować czy wolą spać, czy trenować, bo Vital wychodzi z założenia, że ludzie są różni, co innego jest im potrzebne i to oni sami mają wiedzieć najlepiej co. Jeżeli podczas rozgrzewki przed meczem są mało skoncentrowani, rozmawiają z kibicami czy rodziną i głównie żartują, to Vital spokojnie czeka do końca meczu (przegranego) i dopiero potem rozmawia z nimi o tym. Za asekurację bloku odpowiada libero, a szkoleniowiec wtrąca się dopiero kiedy jest coś ewidentnie źle. Wychodzi z założenia, że ludzie najskuteczniej uczą się na swoich własnych błędach, a nie od mówienia.

Treningi Belga są również, jak on sam, zupełnie niestandardowe. Nigdy nie przebiegają tak samo (jak sam mówi: "w Noliko nie zrobiłem przez te wszystkie lata dwóch identycznych treningów"), a bywają też niezwykle nietypowe, jak na przykład trening w Gdańsku, gdzie zawodnicy przyjmowali za pomocą krzeseł (komentarz Vitala "wydaje mi się, że przyjmowanie krzesłem jest o wiele trudniejsze niż rękami, więc jak wrócimy do normalnego przyjmowania, to będzie im od razu łatwiej").
Vital Heynen jest gwiazdą każdej konferencji prasowej Vital Heynen jest gwiazdą każdej konferencji prasowej
Belgijski szkoleniowiec żyje siatkówką jak mało kto, w wolnym czasie nieustająco ogląda mecze wszystkich liczących się lig, a oprócz tego czyta książki, zwłaszcza psychologiczne i stara się stosować niektóre rzeczy w swojej pracy. - Stosuję na przykład teorię odpowiedniej proporcji negatywnych i pozytywnych komunikatów. W uproszczeniu mówi ona, że do bycia zadowolonym z życia i odpowiedniego funkcjonowania potrzebujemy 80% informacji pozytywnych i 20% negatywnych, ponieważ ludzie są o wiele bardziej wrażliwi na informacje negatywne. Dlatego ja staram się moim zawodnikom przekazywać 80% komunikatów pozytywnych. Krytykuję ich rzadko i krótko, a chwalę dużo i często. Ale nie kłamię, bo ja nie umiem kłamać. Nie powiem zawodnikowi, który ma złą zagrywkę, że ma dobrą. Ale mogę mu powiedzieć, że oczekuję żeby zagrywał albo w pole, albo w aut za linią końcową, jasne aut też nie jest dobry, ale widzę że się stara i wtedy mogę go chwalić znacznie częściej. To powoduje, że on się też czuje lepiej - tłumaczył Vital Heynen. - Nie można patrzeć na grę zawodnika tylko w kontekście zdobył punkt czy nie zdobył punktu. Moją rolą jest wymyślić jak można go chwalić za te sytuacje, kiedy nie zdobył punktu, i na przykład kiedy dobrze kiwnął, ale oni obronili, to też uznajemy to za dobrą piłkę - dodał.

Szkoleniowiec Transferu Bydgoszcz nie widzi też żadnej różnicy w prowadzeniu zespołu klubowego czy reprezentacji. - Dostajesz zawodników, trenujesz ich tak, żeby grali najlepiej jak potrafią i próbujesz wygrać każde spotkanie. Jak zbliża się mecz, to czuję taką samą presję, żeby go wygrać, wszystko jedno czy to jest liga belgijska, czy igrzyska w Londynie - twierdzi.

Vital Heynen jest gwiazdą konferencji prasowych, bo zawsze mówi wiele, ale nigdy nie mówi niczego standardowego. Najpierw zawsze się spóźnia, bo ma święty zwyczaj omawiania meczu z zawodnikami w szatni od razu po spotkaniu. A potem mówi coś totalnie zaskakującego, na przykład raz znienacka oświadczył, że zada dziennikarzom zagadkę i za poprawną odpowiedź obiecał buziaka od siedzącego obok w roli kapitana Simona Tischera (który był równie zaskoczony jak reszta sali tą propozycją).

Czym można obrazić charyzmatycznego belgijskiego trenera? - Nigdy nie będę normalny ani nie będę robił normalnych treningów ani nie będę normalnie prowadził meczów. To jest dla mnie największa obraza - określenie "normalny" - ostrzega stanowczo.

Nie wiadomo, czy Vital Heynen pomoże Transferowi Bydgoszcz w dźwignięciu się z dna tabeli, ale jednego możemy być pewni - ten szkoleniowiec wniesie sporo kolorytu w życie polskiej ligi.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×