Ostatni dzień łódzkiego turnieju kwalifikacyjnego do mistrzostw świata rozpoczął się od meczu zespołów, które dotychczas nie były w stanie wygrać w Atlas Arenie nawet seta. Początek spotkania był dużo bardziej wyrównany niż wszystkie dotychczasowe mecze tych rozgrywek. Z biegiem czasu inicjatywę przejmować zaczęły jednak siatkarki z Półwyspu Iberyjskiego, które pokazywały, że w przeciwieństwie do niedzielnych rywalek znacznie lepiej radzą sobie w ofensywie niż defensywie. Na drugiej przerwie technicznej Hiszpania prowadziła już 18:14 i pewnie zmierzała do wygrania seta. Szwajcarki nie były w stanie odwrócić losów tej partii, a jej licznik zatrzymał się na 19 punktach.
Kolejna odsłona zaczęła się podobnie do partii numer 1. Lekko wycofane z początku Hiszpanki wyższy bieg wrzuciły w okolicach pierwszej przerwy technicznej (8:7). Już po czasie wygrały trzy kolejne akcje, zaskakując rywalki zagrywką i szczelnym blokiem. Zawodniczki w czarnych koszulkach nie mogły znaleźć sposobu na dynamiczne ataki podopiecznych Pascuala Saurina, a same regularnie nadziewały się na hiszpańską ścianę. Do ofensywy ruszyły dopiero po drugiej przerwie technicznej, zdobywając od stanu 12:18 cztery punkty z rzędu. W samej końcówce zbliżyły się nawet na dwa oczka, ale Hiszpankom wystarczyła pierwsza piłka setowa, by wyjść na prowadzenie 2:0 w całym spotkaniu.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Początek trzeciej partii należał do ekipy z zachodu Europy (8:5). Mocno atakowała w tym czasie zwłaszcza Jessica Rivero. Po regulaminowej przerwie Szwajcarki wróciły jednak do gry, szybko niwelując całą stratę. Ich dobra dyspozycja zmusiła nawet szkoleniowca Hiszpanii do wzięcia czasu. Wskazówki trenera nie pomogły i na kolejnej przerwie technicznej zespół Timothiego Lippunera, prowadził dość nieoczekiwanie 16:13. Po chwili odpoczynku reprezentacja Szwajcarii radziła sobie jeszcze lepiej, zwiększając przewagę nad zdezorientowanymi rywalkami. Set zakończył się asem serwisowym i aż dziesięciopunktowym zwycięstwem czerwono-czarnych.
Hiszpania szybko otrząsnęła się z zafundowanego jej przez rywalki "zimnego prysznica" i czwartą odsłonę rozpoczęła od mocnego uderzenia. Po asie serwisowym Rivero na pierwszą przerwę techniczną schodziła bowiem przy prowadzeniu 8:2. Szwajcarki tym razem nie były w stanie znaleźć sposobu na przeciwniczki i z trudem zdobywały każdy kolejny punkt. Zespół Saurina w pełni kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie, mając świadomość, że zwycięstwo już mu się nie wymknie. Po dobrym ataku Helii Gonzalez ekipa z Półwyspu Iberyjskiego miała już 11 punktów przewagi i do końcowego zwycięstwa brakowało jej tylko jednego oczka. Dwie akcje później zagrywkę zepsuła Sandra Stocker i było po wszystkim.
Dzięki niedzielnemu zwycięstwu Hiszpania ostatecznie zajęła trzecie miejsce w łódzkim turnieju kwalifikacyjnym do tegorocznych mistrzostw świata.
Szwajcaria - Hiszpania 1:3 (19:25, 22:25, 25:15, 14:25)
Szwajcaria: Marbach, Schauss, Granvorka, Sirucek, Stocker, Unternahrer, Dalliard (libero) oraz Steinemann, Kuenzler, Wigger.
Hiszpania: Collar M. Jose, Caro Garcia, Rivero, Collar Milagros, Gonzalez, Guerra (libero) oraz Portero, Sanchez, Gomez Lopez, Araco.