Musimy wyeliminować błędy własne - komentarze po meczu Beef Master Budowlani Łódź - Chemik Police

Trener gospodarzy cieszy się z wygrania seta, ale zdaje sobie sprawę, że jego zespół czeka jeszcze sporo pracy, żeby nawiązać wyrównaną walkę z najlepszymi.

Anna Werblińska (kapitan Chemika Police): Przede wszystkim cieszymy się, że zapoczątkowałyśmy nowy rok zwycięstwem pod wodzą nowego trenera. Mecz nie do końca układał się po naszej myśli, bo każdy set zaczynał się od zaciętego początku. Dopiero później uciekałyśmy rywalkom. W trzeciej partii popełniałyśmy własne niewymuszone błędy, najprawdopodobniej dlatego, że po dziesięciominutowej przerwie zabrakło koncentracji. W czwartym secie udało nam się w pełni zmobilizować i zagrać taką siatkówkę, jaką potrafimy.

Magdalena Śliwa (kapitan Beef Master Budowlanych Łódź):  Oczywiście gratuluję zwycięstwa. My, oprócz tego czwartego seta, podjęłyśmy walkę w każdej odsłonie, ale w pierwszej i drugiej grałyśmy do pewnego momentu, a później pojawiały się nasze błędy własne, które gdzieś tam nas prześladują i tym razem zadecydowały o tym, że nie byłyśmy w stanie przynajmniej zdobyć więcej punktów w tych częściach spotkania. Szkoda, że w ostatnim secie zeszło z nas powietrze, bo gdzieś tam wierzyłyśmy, że u siebie jesteśmy w stanie urwać Chemikowi przynajmniej punkt.

Giuseppe Cuccarini (trener Chemika Police): Był to dobry mecz w wykonaniu naszej drużyny. Jako zespół spotkaliśmy się dopiero wczoraj, ponieważ mieliśmy czwórkę zawodniczek w polskiej reprezentacji i dwójkę w drużynie Serbii, czyli wcześniej nie miałem do dyspozycji aż sześciu podopiecznych. Udało mi się jednak porozmawiać z dziewczynami i one dzisiaj starały się zrobić wszystko jak najlepiej. Uważam, że zagrały naprawdę dobrze. Problem mieliśmy w pierwszym secie, bo rywalki prezentowały się bardzo dobrze, a my popełniliśmy chyba aż 11 błędów własnych.

Adam Grabowski (trener Beef Master Budowlanych Łódź): Przede wszystkim gratuluję wygranej. Nie wiem czy to jest progres czy nie, ale już z Impelem ugraliśmy seta, a teraz z Chemikiem powtórzyliśmy to osiągnięcie. Niestety nie daje nam to jeszcze punktów. Szkoda przede wszystkim drugiego seta, gdzie w błędach własnych było 8:2 na naszą niekorzyść. Gdyby ta statystyka była w drugą stronę to moglibyśmy pokusić się tu przynajmniej o jeden punkt. Nie udało się. Cały czas pracujemy nad tym, żeby te błędy wyeliminować. Jeżeli poprawimy się w tym zakresie to na pewno już w niedalekiej przyszłości zaczniemy punktować.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)