Pilanki za ostre dla Legonovii - relacja z meczu Siódemka SK bank Legionovia Legionowo - PGNiG Nafta Piła
PGNiG Nafta Piła niespodziewanie pokonała w Legionowie Siódemkę i zainkasowała trzy niezwykle cenne punkty. Dzięki wygranej pilanki wyprzedziły Legionovię w tabeli.
Siatkarki Siódemki Legionovii wraz z nowym rokiem weszły w niezwykle ważny dla siebie moment sezonu. By zapewnić sobie udział w fazie play-off Orlen Ligi, musiały rzucić wszystkie siły na ostatnie pięć kolejek drugiej rundy. Mecz z Naftą Piła należał do jednego z łatwiejszych, biorąc pod uwagę, że przed nimi jeszcze starcia z potentatem z Polic i mistrzyniami kraju w Sopocie.
Spotkanie w Legionowie rozpoczęło się od niespodzianki w składzie gospodyń. Trener Maciej Kosmol po raz pierwszy w tym sezonie wystawił w podstawowym składzie Kingę Bąk. Zmiana na pozycji rozgrywającej znacznie wpłynęła na skuteczność zespołu w ofensywie. Kapitan Legionovii znacznie częściej wykorzystywała środkowe, przez co skrzydłowe widziały nad siatką tylko jedną parę dłoni. Pilskie siatkarki przez większość pierwszej partii nie mogły nawet musnąć w bloku piłek atakowanych przez Siódemki. Przewaga tych ostatnich rosła sukcesywnie od pierwszej przerwy technicznej, by szybko osiągnąć poziom pięciu punktów. Nieco nerwowo zrobiło się przy stanie 20:15, kiedy to drugi sędzia dopatrzył się błędu przy ataku Bąk. Na nic zdały się protesty wzburzonego - jak nigdy - trenera Kosmola, bo arbiter decyzji nie zmienił. Gospodynie szybko jednak zapomniały o kontrowersyjnej sytuacji i przypieczętowały swoje przekonujące zwycięstwo w tym secie atomowym atakiem Bereniki Tomsi.Spotkanie zaczęło nabierać rumieńców. Oba zespoły doskonale zdawały sobie sprawy, że punkty liczą się w nim "podwójnie". Grę nerwów gorzej znosiły gospodynie, a największy problemy zaczęło im sprawiać przyjęcie. Niewidoczna w meczu Anna Rybaczewska powędrowała na ławkę, a w jej miejsce pojawiła się na parkiecie Aleksandra Wójcik, którą przeciwniczki od razu sprawdziły zagrywką. Gdy sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli, swoją szansę otrzymała także Olga Raonić. Sęk w tym, że to nie rozegranie było mankamentem drużyny. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zaczął funkcjonować pilski blok, w którym brylowała Faimie Kingsley. Mierząca zaledwie 181 cm środkowa serwowała przeciwniczkom potężne "czapy". Rozbita Legionovia zdołała wywalczyć zaledwie 13 punktów.
Na podobny wynik od początku zanosiło się także w kolejnej odsłonie. Pilanki nie musiały się nawet specjalnie starać, gdyż gospodynie popełniały błędy niemal w każdym elemencie. Sygnalizator po stronie Siódemki dźwięczał co chwila, bo szkoleniowiec próbował odwrócić beznadziejną sytuację. Roszady tylko częściowo przyniosły efekt. Na niemrawość w ataku nie udało się bowiem trenerowi znaleźć żadnego lekarstwa i Legionovia znów musiała uznać wyższość rywalek.
Siódemka SK bank Legionovia Legionowo - PGNiG Nafta Piła 1:3 (25:18, 23:25, 13:25, 20:25)
Siódemka SK bank Legionovia: Rakić, Rybaczewska, Tomsia, Bąk, Barfield, Jóźwicka, Saad (libero) oraz Łukaszewska, Sołodkowicz, Wójcik, Raonić
PGNiG Nafta Piła: Kuligowska, Kajzer, Wawrzyniak, Kudakowa, Babicz, Kingsley, Kuehn-Jarek (libero) oraz Archangielskaja, Ward, Krawulska, Paszek
MVP: Emilia Kajzer