Mecz bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze. Dobry blok pozwolił miejscowym wyjść na prowadzenie 4:1. Z każdą kolejną akcją do głosu dochodzili jednak goście, a bielscy siatkarze pudłowali. Do tego doszły błędy własne w obronie i na prowadzenie wyszli gracze Transferu Bydgoszcz (8:10). W kolejnym fragmencie przewaga gości urosła do pięciu "oczek". Na przerwę techniczną gości wyprowadził kapitalnym atakiem na wysokiej piłce po skosie Amerykanin Carson Clark (11:16). Trener Janusz Bułkowski widząc uciekający wynik poprosił zawodników do siebie, jednak wciąż grał tą samą wyjściową szóstką. Przy stanie 13:19 Jose Luis Gonzalez przy dobrze wystawionej piłce fatalnie spudłował ze skrzydła. W końcówce seta m.in. świetnym atakiem po skosie popisał się Marcin Wika i bydgoszczanie spokojnie dowieźli dobry dla siebie wynik do końca partii.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Na drugą odsłonę trener Bułkowski wypuścił nieco zmienioną szóstkę w porównaniu z pierwszym setem, jednak bielszczanie tak jak źle skończyli inauguracyjnego seta, tak źle rozpoczęli następnego (2:6). Akcja, w której rozgrywający Paweł Woicki zablokował w pojedynkę Grzegorza Kokocińskiego pokazała, kto w tym dniu rządzi na parkiecie. Przewaga Transferu szybko urosła do sześciu punktów (7:13). Trener gospodarzy zdecydował się zmienić rozgrywającego. Na parkiecie pojawił się Kamil Kwasowski, który od razu zaaplikował rywalowi asa serwisowego. Kolejne dobre akcje miejscowych sprawiły, że różnica zmalała do trzech "oczek" (11:14). Zryw bielszczan trwał krótko. Po punktowej zagrywce Clarka mieliśmy kopię rezultatu z pierwszej partii (11:16). Goście kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, a bielszczanie nie potrafili poradzić sobie z zagrywką przeciwnika (kolejny as w tym spotkaniu Wiki). Ostatecznie Transfer triumfował do 21 i pewnie zmierzał do awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski.
Trzecia odsłona ponownie zaczęła się źle dla gospodarzy (0:4). Po kolejnym asie Clarka było 6:3 dla Transferu. W kolejnym fragmencie wciąż gospodarze nie potrafili zaskoczyć rywala w ataku. Trener BBTS-u w tej sytuacji szybko brał czasy na żądanie, ale rozmowa z zawodnikami niewiele pomogła. Do tego bielszczanie przegrywali walkę na siatce (m.in. Wojciech Jurkiewicz wygrał rywalizację ze środkowymi BBTS-u). Przy stanie 15:9 dla Transferu gospodarze sugerowali, że rywal dotknął siatki, jednak sędzia wskazał na stronę gości. Po powrocie z przerwy technicznej Bartosz Janeczek popisał się celnym lobem na wolne pole i bydgoszczanie prowadzili już 18:10. Przy stanie 21:12 Maikel Salas Moreno jedną ręką zagrał do Jana Nowakowskiego a ten bez problemów przebił piłkę za siatkę. Wkrótce obaj zawodnicy powtórzyli ten manewr i było 17:24. Ostatecznie goście triumfowali do 19 i pewnie awansowali dalej w Pucharze Polski.
BBTS Bielsko-Biała - Transfer Bydgoszcz 0:3 (16:25, 21:25, 19:25)
BBTS: Fijałek, Vlk, Błoński, Kalembka, Gonzalez, Buniak, Swaczyna (libero) oraz Kokociński, Bućko, Kwasowski.
Transfer: Wika, Jurkiewicz, Waliński, Woicki, Nowakowski, Clark, Bonisławski (libero) oraz Janeczek, Salas, Wiese.
Sędziowie: Paweł Ignatowicz (I), Sławomir Gołąbek (II)
Widzów: 400
Awans: Transfer Bydgoszcz
Czyżby wreszcie "zatrybiło" w Bydgoszczy?