Zawodnikom GTPS-u taki wyjazd i przede wszystkim dwa zwycięstwa (w Spale z SMS 3:0 i w Hajnówce z Pronarem 3:1) były niesamowicie potrzebne. Łukasz Wroński, młody rozgrywający, który podczas dalekiej wyprawy pokazał się z bardzo dobrej strony, podkreśla, iż dobrze się stało, że - po słabym początku sezonu - gorzowianie trafili na rywali do pokonania. Dwie wygrane dały zespołowi z Gorzowa nową energię na kolejne zwycięstwa, a pierwsze ligowe punkty wprowadziły spokój do GTPS-u, który teraz może grać już tylko lepiej.
W pucharowym meczu z Pronarem Parkietem Hajnówka Radosław Maciejewicz zagrał na pozycji libero, a nie na skrzydle. Sam zawodnik przyznaje, iż nie miało to dla niego większego znaczenia, gdyż na obu pozycjach czuje się równie dobrze. Najważniejsza była wygrana, która mocno podbudowała gorzowian i dodała im pewności siebie oraz wiary we własne umiejętności.
Sobotni mecz z Nysą będzie ważny nie tylko ze względu na wynik, choć ligowe punkty są zespołowi Sławomira Gerymskiego bardzo potrzebne. Gospodarze liczą na to, że we własnej hali zagrają dobre spotkanie i udowodnią swoją sportową klasę, przełamując dotychczasową niemoc. Wszyscy czekają na zwycięstwo, bo limit porażek na własnym parkiecie został już wyczerpany w pamiętnym spotkaniu z Hajnówką.
Początek meczu z Nysą w hali przy Czereśniowej w sobotę o godz. 17.