PP: Zabrakło doświadczenia - relacja z meczu KPS Siedlce Banki Spółdzielcze - Effector Kielce

Nie udało się I-ligowej drużynie z Siedlec sprawić kolejnej niespodzianki. Środowy wieczór należał do siatkarzy Effectora Kielce, którzy w kolejnej rundzie zagrają ze Skrą Bełchatów.

Jakub Artych
Jakub Artych

Faworytem środowej potyczki byli bez wątpienia siatkarze z Kielc, którzy w poprzedniej rundzie wyeliminowali LOTOS Trefl Gdańsk. W wyjściowej szóstce gości pojawiło się kilku zawodników, którzy zazwyczaj pełnią rolę rezerwowego. Z dobrej strony pokazywał się Adrian Buchowski, który w premierowej odsłonie popisał się kilkoma świetnymi atakami. Podopieczni Sławomira Gerymskiego nie zamierzali jednak składać broni, dlatego wynik w pierwszym secie cały czas oscylował wokół remisu. Dopiero w końcowych fragmentach partii, więcej zimnej krwi zachowali goście z PlusLigi, którzy po efektownym ataku Sławomira Jungiewicza, triumfowali do 23.

Podrażnieni takim obrotem spraw siedlczanie, kolejną partię rozpoczęli z wysokiego C. Już na początku seta, ekipa z Mazowsza wypracowała sobie bezpieczną przewagę, która utrzymała się do końca odsłony. Aktywny był Radosław Zbierski, na którego długo nie mogli znaleźć recepty siatkarze Effectora. W ataku coraz lepiej spisywał się Damian Schulz, który po efektownym zbiciu piłki, zapewnił pięciopunktowe prowadzenie gospodarzom na drugiej przerwie technicznej (16:11). Wiele problemów przyjezdni mieli również ze środkowymi KPS-u, którzy w drugim secie byli nie do zatrzymania.

Trzeci set zdecydował o losach środowej potyczki w Siedlcach. Dariusz Daszkiewicz widząc, iż jego zespół ma spore problemy z I-ligowcem, w tej części gry postawił na Piotra Lipińskiego, Sławomira Jungiewicza oraz Łukasza Polańskiego, którzy spotkanie rozpoczęli w kwadracie dla rezerwowych. Gdy zawodnicy z Mazowsza prowadzili 16:10 to wydawało się, iż kolejna partia również padnie ich łupem. Nic bardziej mylnego. Siatkarze Effectora systematycznie odrabiali straty do rywali. Przyjezdnym udało się doprowadzić do stanu po 23. W poczynania KPS-u wkradło się wiele nerwowości, co skrzętnie wykorzystali goście z Kielc, którzy wygrali trzecią partię.

Po takim ciosie z podopiecznych Sławomira Gerymskiego zeszło powietrze. Od początku ostatniego seta, prym wiodła drużyna z PlusLigi, która z minuty na minutę powiększała przewagę nad rywalami. - Mieliśmy sporo szczęścia w trzecim secie, jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się go wygrać. Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa. Kibice mogli zobaczyć kawał dobrej siatkówki. Chłopaki z Siedlec byli dla nas równorzędnym przeciwnikiem, nie było widać, iż dzieli nas jedna klasa rozgrywkowa - mówił po spotkaniu kapitan Piotr Lipiński. Ostatecznie w czwartym secie Effector Kielce pokonał KPS 25:18 i w całym spotkaniu triumfował 3:1. Kolejnym rywalem podopiecznych Dariusza Daszkiewicza będzie Skra Bełchatów.

KPS Siedlce Banki Spółdzielcze z grupy BPS - Effector Kielce 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 18:25)

KPS: Jasiński, Zbierski, Stańczuk, Przybyła, Schulz, Milewski, Sobczak (libero) oraz Rawiak, Rejowski, Żakieta, Kowalski, Pruski.

Effector: Staszewski, Buchowski, Dryja, Bieniek, Wolański, Romanutti, Sufa (libero) oraz Orczyk, Lipiński, Jungiewicz, Polański, Kaczmarek (libero).

Awans: Effector Kielce

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na twitterze też nas znajdziesz!

Pary ćwierćfinałowe Pucharu Polski siatkarzy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×