Nieczęsto mistrz przegrywa w Warszawie - komentarze po meczu AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów
Trenerzy AZS Politechniki Warszawskiej i Asseco Resovii Rzeszów spierali się o poziom widowiska, które Inżynierom przyniosło sensacyjny komplet punktów.
Maciej Pawliński (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej): To bardzo ważne 3 punkty, które przybliżają nas do play-offów. Ogromnie cieszymy się, że zdobyliśmy te trzy punkty, tym bardziej, że z tak dobrą drużyną jak Resovia. Cieszy mnie gra całego zespołu, która była równa, od początku do końca walczyliśmy o każdą piłkę i to było piękne.
Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii Rzeszów): Nie zgodzę się z Łukaszem, że ten mecz stał na wysokim poziomie i Politechnika zagrała świetnie. Pierwszy set był chyba najsłabszym, jaki widziałem - tak chimerycznie grające drużyny, i jedna, i druga, jeszcze w końcówce mieliśmy swoje szanse. Na pewno ogromna determinacja i wola walki rywali zrobiły różnicę. Nie mieliśmy w końcówkach pewności gry. Ogromna różnica na korzyść Politechniki w bloku - dużo musimy się zastanowić nad tym, bo nasi skrzydłowi nie zdali egzaminu, nawet przy perfekcyjnym przyjęciu. Tym bardziej jeśli rywal łapie nas 12 razy na pojedynczym bloku, to samo mówi o sobie. Liga się nie skończyła, gramy dalej, porażki są częścią tego sportu. Prawdziwe charaktery kształtują się w porażkach. Nasz zespół, mimo że potencjalnie jest dużo mocniejszy od Politechniki, ma tego świadomość. Do kolejnego meczu podejdziemy bardzo zdeterminowani i będziemy chcieli pokazać, że to była wpadka, co nie umniejsza Politechnice. Zagrali niezłe spotkanie, ale poziom nie był najwyższy.
Jakub Bednaruk (trener AZS Politechniki Warszawskiej): Nieczęsto zdarza się, że mistrz Polski przegrywa w Warszawie. Na pewno przez kilka godzin będziemy się cieszyć, ale musimy pamiętać o tym, że za trzy dni gramy w Kędzierzynie. Prawda jest jednak taka, że za mecz z mistrzem Polski nie dają 9 punktów. To są ważne trzy punkty, które zbieramy, żeby mieć o jedno oczko czy set więcej od drużyny, która zajmie 9. miejsce. W różny sposób walczymy o play-off. Nie jestem w stanie określić, dlaczego tak różnie gramy. Gdyby Resovia nas doszła w pierwszym secie, to nie wiem... W pewnym momencie rywal oddawał nam gratisowe piłki. Serducho wygrało. To, ile moi zawodnicy oddali na parkiecie serca i charakteru, chciałbym widzieć w każdym meczu. Wynik jest bardzo ważny, ale jeśli zespół tak podchodzi do meczu, to później aż miło wejść do szatni.
Do Andrzeja Kowala: Ale powiedz, że dobrze zagraliśmy... (śmiech)
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!