Niemal od początku pierwszej partii gospodarze wypracowali sobie bezpieczną przewagę punktową, w miarę upływu czasu tylko ją powiększając (17:10). Znakomicie w ataku spisywali się Błoński, Bartodziejski i Lubiejewski. Tak znacznej przewagi siatkarze z Wielunia nie oddali już do końca odsłony, ostatecznie wygrywając ją 25:16.
Druga część meczu rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, a Pamapol Siatkarz szybko uzyskał kilkupunktową przewagę (10:4). W następnych minutach goście zaczęli wprawdzie odrabiać straty, ale skuteczne ataki Sobali i Błońskiego oraz bloki Bartodziejskiego i Zajdera nie pozwoliły na wyrównanie stanu partii (21:15). Wrocławianie wykorzystali jeszcze kilka błędów zespołu z Wielunia, ale w nerwowej końcówce większym opanowaniem wykazali się jednak gospodarze (25:21).
W trzeciej partii na wieluńskim parkiecie pojawił się diametralnie odmieniony zespół Macieja Jarosza. Od samego początku to gwardziści rozdawali karty, błyskawicznie doprowadzając do pięciopunktowej przewagi (0:5). Zdecydowanie lepsza gra siatkarzy z Wrocławia skutecznie zdezorganizowała poczynania gospodarzy, którzy zdobywali punkty raczej za sprawą błędów rywali, a nie swoich skutecznych akcji. Przy niemal biernej postawie Pamapolu Siatkarza, goście odnieśli efektowne zwycięstwo - 11:25.
Wielunianie przebudzili się już w kolejnej odsłonie meczu i - po udanej serii zagrywek w wykonaniu Michała Błońskiego - szybko osiągnęli wysokie, dziesięciopunktowe prowadzenie (16:6). Od tego momentu Gwardia ambitnie rozpoczęła odrabianie strat, w rezultacie przewaga gospodarzy stopniała do pięciu punktów (21:16). Mimo widocznej determinacji zawodników z Wrocławia, ostatecznie nie udało im się doprowadzić do wyrównania stanu partii, a ostatni punkt seta i spotkania zdobył Wojciech Sobala (25:19).
Pamapol Siatkarz Wieluń: Sobala, Bartodziejski, Zajder, Lubiejewski, Matejczyk, Błoński, Kryś (libero) oraz Sarnecki, Zychla, Kosmęda.
EnergiaPro Gigawat Gwardia Wrocław: Gorzewski, Janosik, Thwaite, Świechowski, Olejniczak, Karpiewski, Mihułka (libero) oraz Kurian, Krupnik, Lech.