Jędrzej Maćkowiak: Mieliśmy więcej szczęścia w sytuacjach spornych

PGE Skra Bełchatów odprawiła w trzech setach Transfer Bydgoszcz, pozostając niepokonaną we własnej hali. W tygodniu bełchatowianie zagrają w 1/4 Pucharu CEV.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik

PGE Skra Bełchatów po maratonie i meczach z drużynami z czołówki, ugościła we własnej hali Transfer Bydgoszcz. Goście nie wystraszyli się faktu, że w Energii jeszcze nikt w tym sezonie nie wygrał, z ofensywnym nastawieniem przystąpili do meczu. Bydgoszczanie notowali dobre początki setów, by w końcu oddawać inicjatywę Skrze. - Z perspektywy kwadratu wyglądało to całkiem w porządku. Momentami Transfer grał dobrze, my graliśmy cały czas na dobrym poziomie, więc może dlatego gra wyglądała tak jakby falowała. My graliśmy cały czas na równo - przyznał Jędrzej Maćkowiak. Czy bełchatowianie mieli obawy przed Transferem, który ostatnio był na fali wznoszącej? - Raczej nie, każdego przeciwnika traktujemy tak samo. Nie jest tak, że komuś dajemy fory, z kimś będzie lżej, a z kimś ciężej. Cały czas podchodzimy do meczów tak samo - wyjaśnił.

Do Bełchatowa nie dotarli kibice z Bydgoszczy, atmosfera na trybunach w porównaniu ze starciem z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle była o wiele słabsza. Emocji nie brakowało za to na boisku, Vital Heynen nie szczędził słów sędziom po wideoweryfikacjach. - Były dwie czy trzy sporne akcje, ciężko było wywnioskować, co z tego będzie. Mieliśmy w tych akcjach więcej szczęścia, także tylko się cieszyć - stwierdził środkowy.
Bełchatowianie wciąż są niepokonani we własnej hali Bełchatowianie wciąż są niepokonani we własnej hali
Przed PGE Skrą mecz ćwierćfinałowy w Pucharze CEV z VfB Friedrichshafen, a następnie w PlusLidze z BBTS-em Bielsko-Biała. Oba spotkania bełchatowianie rozegrają na wyjeździe. Szczególnie trudna wydaje się przeprawa z niemiecką drużyną, to pierwszy rywal takiego kalibru w europejskich rozgrywkach w tym sezonie. - To jest wielokrotny mistrz Niemiec, mają teraz pierwsze miejsce w tabeli. W zespole są m.in. reprezentanci Niemiec czy Serbii, więc to będzie bardzo ciężki mecz. Tym bardziej, że oni grali w Lidze Mistrzów, ale tam im się nie powiodło. Co do Bielska - to po prostu kolejny mecz, do którego trzeba będzie się przygotować. Ciężka odprawa, trening i będzie dobrze - zapewnił Maćkowiak.

Za bełchatowianami spotkania z najsilniejszymi drużynami ligi z górnej połowy tabeli. Skra ma tyle samo punktów, co Asseco Resovia Rzeszów, ale także o jeden więcej rozegrany mecz. Mimo wszystko Skra ma szansę na zakończenie sezonu zasadniczego na fotelu lidera. - Nie możemy tak robić, że będziemy czekać na zespół z Rzeszowa, aż on popełni błąd, sami musimy wygrać jak najwięcej meczów - zakończył Maćkowiak.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Czy PGE Skra Bełchatów awansuje do półfinału Pucharu CEV?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×