Walka dopiero od trzeciego seta - relacja z meczu BKS Aluprof Bielsko-Biała - PGNiG Nafta Piła

W dwóch pierwszych partiach na boisku istniała tylko jedna drużyna, a był nią BKS. Dopiero w trzeciej odsłonie pilanki zaczęły walczyć. Na boisku trwała emocjonująca walka do ostatniej piłki.

Spotkanie kończące ostatnią kolejkę sezonu zasadniczego było arcyważne nie tylko dla bielszczanek i pilanek, ale również dla innych drużyn, a to ze względu na wpływ jaki wynik tego meczu miał na ostateczną kolejność w tabeli. BKS wciąż walczył o piąte, a Nafta o ósme miejsce.

Najwyraźniej stawka tego pojedynku sparaliżowała pilanki, które od początku popełniały proste błędy własne (3:0). Mimo że przyjezdne nieco poprawiły swoją postawę, to ich straty się powiększały (10:5). Podopiecznie Wiesława Popika dzielnie walczyły w obronie, ale nie umiały wykorzystać swoich szans w kontratakach, co miało swoje odzwierciedlenie w wyniku. BKS pewnie kontrolował wydarzenia na boisku i bez większych problemów triumfował do 16.

Podbudowane pewną wygraną bielszczanki rozpoczęły drugiego seta jeszcze bardziej efektownie. Na boisku istniała tylko jedna drużyna, a był nią BKS (8:2, 11:3). Gospodynie chyba nieco się rozluźniły i spadła im koncentracja, co natychmiastowo wykorzystały ich przeciwniczki (14:8). Po czasie dla trenera Mirosława Zawieracza jego podopieczne powoli wróciły do swojej skutecznej gry i pewnym krokiem zmierzały do wygranej. Wydawało się, że już nic nie może się zdarzyć w tej partii, lecz pilanki temu zaprzeczyły. W najważniejszym momencie odsłony rzuciły się do walki, a dzięki swoim dobrym akcjom i błędom rywalek zdołały zniwelować straty do zaledwie dwóch punktów (21:15, 21:19). Jednak w końcówce więcej zimnej krwi zachowały gospodynie i to one mogły cieszyć się ze zwycięstwa (25:20).

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Pilanki nieco poprawiły swoją grę również na początku trzeciej odsłony. Duży udział w wysokim prowadzeniu Nafty miały... bielszczanki, które popełniały ogromną liczbę prostych błędów własnych. Każdy kolejny punkt tylko napędzał grę przyjezdnych (6:13). W odmienieniu gry BKS-u nie pomogło nawet wprowadzenie na boisko Marty Szymańskiej. Gospodynie powoli zaczynały budzić się z marazmu, ale na pełny powrót do gry nie pozwalały im wciąż dobrze prezentujące się rywalki (10:17). Nagle bielszczanki zanotowały punktową serię, dzięki której zniwelowały straty do zaledwie dwóch "oczek" (15:17). W końcówce walka była zacięta, a w zagraniach obu drużyn było widać nerwowość.

Po bloku na Natalii Krawulskiej BKS zniwelował straty do jednego punktu, a potem Magdalena Wawrzyniak podarowała rywalkom swoim autowym atakiem remis (21:21). W ostatnich akcjach znaczącą rolę odegrał blok, dwa punkty z rzędu tym elementem zdobyły bowiem pilanki (po zatrzymaniu Karoliny Ciaszkiewicz-Lach i Heleny Horki), które tym samym triumfowały (23:25).

Od samego początku czwartego seta walka była zacięta, ale inicjatywa należała do pilanek (5:8). Po powrocie na boisko po pierwszej przerwie technicznej BKS zdołał zniwelować straty i od tego momentu wynik oscylował w okolicach remisu. Podopieczne Popika grały bardzo skutecznie, a rywalki miały duże problemy ze sforsowaniem ich bloku. Po bloku na Krawulskiej bielszczanki przełamały inicjatywę rywalek (20:19). Walka w końcówce ponownie była zacięta. Obu drużynom przydarzały się błędy, gospodynie nie wykorzystały dwóch piłek meczowych. Inicjatywa wróciła na stronę PGNiG Nafty, ale skuteczne ataki rywalek odebrały im zarówno piłkę setową, jak i marzenia o doprowadzeniu do tie-breaka.

Po tym spotkaniu bielszczanki mogły cieszyć się nie tylko ze zwycięstwa, ale również z zajęcia piątego miejsca przed play-offami. Natomiast pilankom pozostała walka w play-outach, gdyż uplasowały się na dziewiątym miejscu.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - PGNiG Nafta Piła 3:1 (25:16, 25:20, 23:25, 27:25)

BKS: Wilk, Horka, Nikić, Lis, Ciaszkiewicz-Lach, Beier, Wojtowicz (libero) oraz Szymańska, Trojan, Pelc.

PGNiG Nafta: Kajzer, Wawrzyniak, Kingsley, Kudakova, Paszek, Babicz, Kuehn-Jarek (libero) oraz Krawulska, Kuligowska, Ward, Archangielskaja.

MVP: Helena Horka

Komentarze (0)