Do trzech razy sztuka? - zapowiedź meczu AZS Politechnika Warszawska - BBTS Bielsko-Biała

W poniedziałek warszawscy Inżynierowie spróbują po raz trzeci zapewnić sobie awans do play-off. W dwóch poprzednich kolejkach im się to nie udało, ale tym razem mają słabszego przeciwnika.

AZS Politechnika Warszawska po 21 kolejkach ma na koncie 25 punktów i od dłuższego czasu utrzymuje się na siódmym miejscu w tabeli, przewodząc grupie drużyn aspirujących do play-off. W dwóch poprzednich spotkaniach mieli już szanse zapewnić sobie awans, ale najpierw przegrali z Lotosem Trefl Gdańsk 2:3, a potem po bardzo słabym meczu nie wywieźli nawet punktu z Kielc. W poniedziałek mają ostatnią szansę na samodzielne wywalczenie miejsca w najlepszej ósemce, do czego wystarczy im zwycięstwo dowolnym stosunkiem setów. Jeżeli podopiecznym trenera Jakuba Bednaruka nie uda się zdobyć nawet punktu, to pozostanie im czekanie do środy na wynik przede wszystkim meczu Skry Bełchatów z Effectorem Kielce, ale także Transferu Bydgoszcz. Jeżeli obie te drużyny wygrają swoje pojedynki (a nawet jeśli kielczanie przegrają w tie-breaku), to wtedy zespół warszawski ląduje poza burtą.

Ostatnie dwa spotkania warszawiacy przegrali przede wszystkim dużą liczbą własnych błędów i nerwowością. Mimo, że ani razu nie walczyli "o życie", to sprawiali wrażenie, że stawka meczu ich paraliżuje i ulegali przeciwnikom grającym z większą determinacją. Zabrakło w zespole kogoś, kto w trudnym momencie pociągnąłby grę i nie popełniał błędów, cała drużyna zbiorowo i pojedynczo traciła głowę i zimną krew na boisku. Do tego brak jest kontuzjowanego Artura Szalpuka, co utrudnia roszady na przyjęciu oraz zdobywanie punktów z piłek sytuacyjnych.

Można uznać, że w tej trudnej sytuacji Inżynierowie mają sporo szczęścia, bo ten ostatni mecz grają na własnej hali i to z BBTS-em Bielsko-Biała, drużyną, która od początku sezonu wędruje po ostatnich miejscach w tabeli, a w całym sezonie wygrała zaledwie trzy spotkania. - Na pewno grając w ostatniej kolejce z BBTS-em u siebie mamy sytuację nie najgorszą i jestem pewien, że pozostałe zespoły walczące o ósemkę chętnie by się z nami zamieniły, ale z drugiej strony takie mecze, kiedy wszyscy się spodziewają łatwego zwycięstwa, są bardzo trudne do grania. Teoretycznie nie mamy prawa przegrać w ostatniej kolejce, bo zespół z Bielska ugrał jednego seta bodajże w ostatnich pięciu meczach, ale w praktyce może być różnie, zwłaszcza, że pojawił się tam nowy trener - nie ukrywa obaw trener Jakub Bednaruk.

Czy Juraj Zatko poprowadzi swój zespół do zwycięstwa dającego play-off?
Czy Juraj Zatko poprowadzi swój zespół do zwycięstwa dającego play-off?

Na pewno przeciwnik będzie pod znacznie mniejszą presją niż gospodarze, bo ten mecz nie ma dla bielszczan już żadnego znaczenia. Dawno już całkowicie pogrzebali swoje szanse na play-off, a do jedenastego w tabeli AZS Częstochowa brakuje im sześciu punktów. Można już teraz postawić tezę, że ten beniaminek nie poradził sobie w PlusLidze i był raczej chłopcem do bicia niż równorzędnym przeciwnikiem. Nie zmienia to faktu, że w poniedziałek będą grali zupełnie na luzie, jest tam paru w miarę dobrych zawodników, a argentyński atakujący Jose Luis Gonzalez miewa od czasu do czasu "dzień konia" i wtedy jest nie do zatrzymania. Już raz warszawski AZS zlekceważył bielszczan i dostał srogą nauczkę, zostawiając w Bielsku trzy punkty.

Ale tak naprawdę to jakość gry przeciwnika nie będzie miała tak dużego znaczenia w poniedziałkowym spotkaniu, bo ostatnio warszawiacy raczej sami potykają się o piłkę i dostarczają punkty rywalom prostymi błędami. Jeżeli w tym meczu zagrają na poziomie, do którego przyzwyczaili kibiców wcześniej, to nie powinni mieć problemów z odniesieniem zwycięstwa. W przypadku wygranej za trzy punkty będzie pewne, że AZS Politechnika Warszawska spotka się w 1. rundzie play-off z PGE Skrą Bełchatów.

AZS Politechnika Warszawska - BBTS Bielsko-Biała / poniedziałek 3 marca godz. 18

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: