Paulina Peret: Przejście do niższej ligi nie wiąże się ze spadkiem formy

Siatkarki BKS Szóstka Black Red White Biłgoraj tracą do liderek z Łańcuta zaledwie jedno oczko. Podopieczne Pawła Wrzeszcza całkiem nieźle radzą sobie w tym sezonie. Na pewno spora w tym zasługa dwóch młodych, ale zarazem doświadczonych siatkarek, które przed sezonem zasiliły drużynę z Biłgoraju. Zespół wzmocniły Dorota Wilk - rozgrywająca i Paulina Peret - libero. Wcześniej obie siatkarki grały w Stali Mielec i to stamtąd zostały wypożyczone.

W sobotę drużyna znad Kotliny Sandomierskiej o ligowe punkty walczyła z beniaminkiem ligi - Popradem Stary Sącz. Spotkanie nie stało na najwyższym poziomie. Obie drużyny nie ustrzegły się prostych błędów między innymi w przyjęciu. Jednak po ostatnim gwizdku sędziego to gospodynie mogły unieść ręce w geście triumfu. - Dziewczyny ze Starego Sącza zagrały bardzo ambitnie, co widać na przykład po drugim secie, w którym popełniłyśmy mnóstwo błędów. Moim zdaniem rywalki troszkę zaskoczyły nas swoją walecznością - powiedziała specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Paulina Peret.

Jak przyznała libero Szóstki Biłgoraj, bardzo trudno było jej zespołowi utrzymać pełną koncentracje przez całe spotkanie. Najbardziej wyrównany przebieg miała druga odsłona sobotniej potyczki. Miejscowe popełniły w tym secie serię błędów i omal nie przegrały tego seta. - Te błędy wynikały raczej z braku koncentracji. Może się wydawać, że zespół, który dopiero wszedł do drugiej ligi niczym nas nie zaskoczy. To mogło być złudne, bo jak widać teoretycznie "łatwe" mecze nie są takie jakby się wydawało. Dlatego tak ważną sprawą jest zachowanie w nich koncentracji od pierwszego do ostatniego seta - twierdzi siatkarka.

Paulina Peret jest wychowanką Stali Mielec. Odkąd została włączona do pierwszego zespołu cały czas miała styczność z siatkówką na najwyższym poziomie. Jednak w zespole Romana Murdzy była jedynie rezerwową libero. Większość spotkań w podstawowym składzie rozegrała dużo bardziej doświadczona Magdalena Banecka. Paulina w tym sezonie występuje na drugoligowych parkietach. Młoda siatkarka nie sądzi żeby był to krok w tył w jej karierze. - Razem z Dorotą Wilk zdecydowałyśmy się przejść ze Stali Mielec na wypożyczenie do Szóstki. Dużo osób myśli, że przejście do słabszej ligi wiąże się ze spadkiem formy, jest to oczywiście nieprawda. Jeśli gra się przez cały sezon i zarazem ciężko pracuje na treningach z dobrym trenerem to, to musi to owocować w przyszłości. Myślę, że dużo już się w tym sezonie nauczyłam, i mam nadzieje, że jeszcze więcej się nauczę.

Na pewno Paulinie Peret łatwiej było zaaklimatyzować się w zespole, a to dlatego, że do Biłgoraju razem z nią przeniosła się druga wychowanka Stali Mielec Dorota Wilk. -Tak, dokładnie. Zawsze mogę na nią liczyć, a wiadome, że początki są zawsze trudne, dlatego cieszę się, że gramy wciąż w jednym zespole. Dziewczyny w nowej drużynie są bardzo sympatyczne, dobrze się dogadujemy i myślę, że tworzymy zgraną, młodą paczkę. Na razie nie zapeszać, fizycznie jest wszystko w porządku.

Siatkarki Szóstki Biłgoraj mają w tym sezonie jeden cel. Chciałyby poprawić wynik z zeszłego sezonu, kiedy to zajęły trzecie miejsce. Plany na teraz są proste - awans. - Naszym marzeniem i celem w tym sezonie jest awans do 1 ligi. - zakończyła Paulina Peret.

Źródło artykułu: