Oceny siatkarzy Indykpolu AZS-u Olsztyn (skala 1-6):
Rozgrywający:
Maciej Dobrowolski - 3,5
Poprawny mecz kapitana gospodarzy, choć w przegranych setach nie był w stanie przełamać swoich kolegów w ataku. W pewnym momencie musiał usiąść na ławce, żeby odzyskać świeżość spojrzenia na mecz.
Grzegorz Pająk - 3
Zaliczył krótkie wejście w czwartym secie, ale nie poprawił obrazu gry zespołu. Było trochę niedokładności w jego wystawach. Na plus jednak efektowny pojedynczy blok punktowy na Cristianie Poglajenie, który dał remis 16:16 goniącym przeciwnika olsztynianom.
Środkowi:
Piotr Hain - 4
Jak na pięć setów atakował przeciętną ilość razy, często wyblokowywany. Ocenę podwyższa tradycyjnie dobra gra blokiem oraz element zagrywki, którą często utrudniał Effectorowi poprawne zorganizowanie akcji.
Wojciech Sobala - 3,5
Wyróżnił się kilkoma efektownymi atakami ze środka, ale ogólnie był to raczej mecz skrzydłowych, a nie środkowych, którzy rzadko zaznaczali swoją obecność na boisku.
Atakujący:
Grzegorz Szymański - 5
Lider zespołu, który ze względu na kontuzję Bartosza Krzyśka ma w odwodzie tylko bardzo młodego zmiennika. Najrówniejszy zawodnik AZS-u, który przy chwilach słabości swoich kolegów sam trzymał poziom i otrzymywał najtrudniejsze piłki. Świetnie wywiązywał się ze swojej roli w ataku, a w tie-breaku dołożył dwa ważne punkty blokiem. W pełni zasłużony tytuł MVP.
Przyjmujący:
Rafał Buszek - 3
Miał dużo problemów ze skutecznością w ataku, pod koniec meczu wydawał się pod tym względem nieco zablokowany. Jednak tradycyjnie był pożyteczny dla zespołu w innych elementach. Jak zawsze przyjmował najwięcej zagrywek, utrzymując przyjęcie na dobrym poziomie, regularnie, mocno zagrywał, a kilka jego efektownych, ofiarnych obron wzbudziło aplauz widowni.
Pablo Bengolea - 4
Rozegrał nierówne zawody. Fragmentami był liderem zespołu na równi z Szymańskim, by potem obniżyć loty. Na wielki plus seria jego zagrywek w połowie tie-breaka, która poderwała zespół, pozwoliła na odrobienie strat i być może w ostatecznym rozrachunku na uratowanie meczu.
Piotr Łuka - zbyt krótkie wejście, aby ocenić.
Libero:
Michał Żurek - 4
Przyjmował poprawnie, nie popełniał większych błędów, choć trzeba przyznać, że przeciwnik nie raził zagrywką. Wybrał kilka piłek w obronie.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[nextpage]Oceny siatkarzy Effectora Kielce (skala 1-6):
Rozgrywający:
Piotr Lipiński - 2,5
Rozegrał przeciętny mecz i jako kapitan nie był w stanie wykreować liderów w ataku na boisku.
Nikodem Wolański - 4
Niedoświadczony młodzian wszedł na boisko w trudnym momencie w drugim secie i bardzo ożywił grę Effectora. Mimo niedociągnięć grał odważnie i dużo środkiem, starał się urozmaicać grę zespołu, co ostatecznie poskutkowało dwoma wygranymi setami.
Atakujący:
Sławomir Jungiewicz - 3
Atakujący kielczan robił co mógł w tym spotkaniu, ale nie zawsze przekładało się to na skuteczność. Nie można mu odmówić zaangażowania i dobrych momentów, ale zagrał zbyt nierówno, żeby uznać go za ostoję zespołu.
Bruno Romanutti - 3,5
Argentyńczyk pojawił się na boisku na półtora seta i natychmiast był raz po raz "sprawdzany" przez swojego rozgrywającego. Zrobił dobre wrażenie mimo arcytrudnych piłek do ataku, jednak nie dostał dłuższej szansy na grę.
Przyjmujący:
Cristian Poglajen - 4
Kolejny zawodnik, który zaprezentował się nierówno, ale Argentyńczyk był jednym z tych, na których spoczywał największy ciężar odpowiedzialności za atak. Skończył wiele trudnych piłek w kontratakach i choć miał gorsze momenty, pozostawił dobre wrażenie.
Adrian Buchowski - 3,5
Jego statystyki wyglądają podobnie do Poglajena, ale na boisku widać jeszcze pewną różnicę w umiejętnościach. Rozkręcał się w trakcie trwania meczu.
Adrian Staszewski - 2,5
Krótko przebywał na boisku, bo nie był w stanie wnieść większej jakości do zespołu niż zmieniany przez niego Poglajen.
Środkowi:
Mateusz Bieniek - 4,5
Zdecydowanie jedna z najjaśniejszych postaci w szeregach Effectora. Skuteczny w ataku i na bloku, a do tego jako jeden z nielicznych siał mnóstwo zamieszania w linii przyjęcia AZS-u swoim zróżnicowanym flotem.
Dawid Dryja - 2
To nie był jego dzień. Nie czuł się dobrze w ataku i musiał szybko opuścić boisko.
Łukasz Polański - 2
Po zmianie Dryi pozostał na boisku do końca, ale niczym się nie wyróżnił. Niewidoczny na bloku i nieskuteczny w ataku.
Libero:
Bartosz Kaczmarek - 2,5
Brał na siebie prawie cały ciężar przyjęcia, ale nie usprawiedliwia to dużej niedokładności w przyjmowaniu często nawet prostych zagrywek.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!