Możemy wygrywać tylko, gdy wykonamy wszystkie założenia taktyczne- komentarze po meczu SSK Calisia - Muszynianka Muszyna

Po dwóch porażkach w pierwszych meczach siatkarkom Calisii przyszło zmierzyć się z Muszynianką Fakro, drużyną pretendującą do obrony tytułu mistrza. Zawodniczki z Muszyny nie zlekceważyły kaliskiej drużyny i wygrały spotkanie bez straty seta. Oto co powiedzieli o meczu trenerzy oraz zawodniczki obu drużyn.

Mariusz Pieczonka (trener, Calisia Kalisz): Z takimi zespołami możemy wygrywać tylko, gdy wykonamy wszystkie założenia taktyczne, które są przygotowane. Były momenty, kiedy były realizowane i wtedy graliśmy równo. Oczywiście jest to taki zespół, z którym nie możemy iść na wymianę i nie mamy takiego silnego ataku jak Muszyna. Kiedy poszliśmy na wymianę z Muszyną nie mieliśmy szans i przegraliśmy ten mecz. Nasz zespół jest tak młody i niedoświadczony, że jeszcze trochę czasu trzeba poczekać, aby z taką drużyną jak Mistrz Polski wygrywali końcówki. Na tym polega właśnie dobry zespół. My jeszcze tego nie potrafimy. Ja przypomnę, że w Białymstoku udało się nam dwie takie końcówki wygrać, ale jest to inny zespół.

Bogdan Serwiński (trener, Muszynianka Fakro Muszyna): Wygraliśmy, zdobyliśmy trzy punkty, poziom był jaki był. Zadowoleni jesteśmy, bo przyjechaliśmy po trzy punkty. Ciężko się zmobilizować. Była duża różnica, duża nasza przewaga, a że tak to wyglądało wizualnie, to taka jest siatkówka, wygrywa ten, kto wygrywa końcówkę.

Anna Woźniakowska (kapitan, Calisia Kalisz): Znowu zaczęłyśmy tragicznie, za bardzo zestresowane. Żeby rozgrywać jakieś akcje z zespołem takim jak Muszyna trzeba przyjmować zagrywkę. Jeżeli nie przyjmujemy piłki, gramy wysokie piłki do skrzydeł, a niestety tam trzy czwarte zespołu ma metr dziewięćdziesiąt wzrostu. Jeżeli przyjmowałyśmy dokładnie piłkę do Magdy, to można było akcje wygrywać i z tego były punkty. Nasza zagrywka również nie zdawała egzaminu. Gdybyśmy zagrywały ostrzej, one miałyby więcej problemów i mogłybyśmy skoncentrować się na skrzydłach.

Dominika Sieradzan (Calisia Kalisz): Nie miałyśmy przyjęcia, na siatce przestraszyłyśmy się wysokiego bloku, taktycznie również nie zagrałyśmy zgodnie z założeniami. Muszyna uciekła, a szkoda, bo mecz był naprawdę do ugrania. Może nie do wygrania, ale mogłyśmy swobodnie sobie pograć .

Milena Rosner (Muszynianka Fakro Muszyna): Szkoda, że Kalisz miał problemy z przyjęciem, może wtedy ta gra wyglądałaby dużo ciekawiej. Myślę, że na pewno się pozbierają, jeszcze wiele przed nimi. My zdobyłyśmy punkty które miałyśmy zdobyć, taki był nasz cel, wygrałyśmy do zera i z tego powodu jesteśmy zadowolone. Przed nami mecze Ligi Mistrzyń i na tym się skupiamy.

Komentarze (0)