Krzysztof Stelmach (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle)
Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że wygraliśmy ten mecz, ponieważ Trefl to bardzo trudny przeciwnik. Przyjechaliśmy do Gdańska z nastawieniem, że będziemy walczyć i chciałbym pogratulować chłopakom, że wykonali w stu procentach wszystkie założenia taktyczne, które były robione przed meczem. Powiem tak, że mecz nam wyszedł idealnie pod względem taktycznym. Był przestój w trzecim secie, nasza koncentracja spadła, głowy przestały trochę funkcjonować. Brawo dla chłopaków za to, że powróciliśmy na parkiet i w czwartym secie znowu zaczęło funkcjonować to, co w pierwszych dwóch setach. Wreszcie pokazaliśmy to, że stać nas na dobrą siatkówkę. Mecz z Bydgoszczą, to bowiem wygrany mecz, ale zamazany obraz naszej gry. Teraz sami sobie udowodniliśmy, że potrafimy grać siatkówkę na wysokim poziomie. Jeśli chodzi o nasze cele, to mogą je sobie wytyczać prezesi. Jeżeli przyjdą i mi powiedzą, że mamy zdobyć Mistrzostwo Polski, to ja to fajnie przyjmę, może zdobędę ten tytuł - na mnie to żadnej presji nie robi. Jeżeli będzie się pompowało balon, który nagle pęknie i nie zostaną spełnione marzenia, to możemy mieć dużą przykrość. Wkoło środowisko będzie mówić, że mieliśmy zdobyć medal, a nawet czwartego miejsca nie zajęliśmy. Będę studził głowy do samego końca. Było u nas powiedziane - mamy zagrać lepiej, niż w zeszłym roku. O wiele przyjemniej będzie, jeżeli zdobędziemy coś ponadto. Wtedy wszyscy będą zadowoleni, bo powiedzą że mieliśmy zdobyć piąte, a zdobyliśmy przykładowo trzecie miejsce. Wszystko biorę na siebie, aby ściągnąć presję z chłopaków
Robert Szczerbaniuk (środkowy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle)
Cieszy przede wszystkim pierwsze zwycięstwo na trudnym terenie. Byliśmy po długiej podróży i wiedzieliśmy, że Gdańsk powiesi nam wysoko poprzeczkę, ale udało nam się podnieść ją jeszcze wyżej, cieszy zwycięstwo i trzy punkty i jestem bardzo zadowolony.
Wojciech Kasza (trener Trefla Gdańsk)
Cały czas mamy problemy ze skończeniem kontrataku. Nie pozwala nam to na utrzymanie gry na stabilnym poziomie i grę kontaktową. Pozwalamy przeciwnikowi odskoczyć na parę punktów, zwieszamy głowy i pozwalamy wygrywać rywalom poszczególne sety i w konsekwencji cały mecz. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył Bojan Janić, który mimo problemów zdrowotnych wyszedł i zagrał bardzo dobre spotkanie. Będę musiał jednak porozmawiać z niektórymi zawodnikami, bo nie tak powinna wyglądać gra w ich wykonaniu. Gratuluję przeciwnikowi, szkoda że nie udało nam się zdobyć punktów.
Jarosław Stancelewski (środkowy Trefla Gdańsk)
W każdym secie do pewnego momentu graliśmy w miarę dobrze, przychodziły końcówki i zaczynaliśmy popełniać błędy, Kędzierzyn to wykorzystał i wygrywał poszczególne sety i cały mecz. Końcówki setów oddawaliśmy praktycznie w prezencie.