Sezon 2012/2013 pilanki ukończyły na 6. pozycji. Z pewnością dla wielkopolskich kibiców nie był to szczyt marzeń, ale z pewnością faktyczne oddanie potencjału i możliwości klubu z grodu Staszica. W hali przy ulicy Żeromskiego poległy najlepsze ekipy fazy zasadniczej, ale tego faktu nie udało się wykorzystać w fazie play-off. Po dobrych momentach wiadomo było, że PTPS-owi będzie niezwykle ciężko powtórzyć tamten rezultat kolejnym roku.
[ad=rectangle]
Przed sezonem
Ruchy kadrowe w Pile, przy jednoczesnej sporej aktywności pozostałych drużyn, wskazywały na to, że wielkopolskiego jedynaka w elicie czeka ciężki sezon. Szczególna wyrwa utworzyła się na środku siatki. Trzy doświadczone środkowe opuściły drużynę. Był to Małgorzata Lis, Monika Martałek oraz Monika Naczk. Klub pożegnał się także z libero Katarzyną Wysocką, która zamieniła się miejscami z Martą Kuehn-Jarek, która powróciła do PTPS z Bydgoszczy, dokąd powędrowała Wysocka.
Prezes Radosław Ciemięga po raz kolejny zdecydował się na zaciąg zawodniczek zza Oceanu. To one miały decydować o jakości bloku pilskiego zespołu. Do Piły przyjechały Faimie Rose Kingsley, Tricia Maiba, które wcześniej występowały w drużynach uniwersyteckich w USA, a z zespołu młodzieżowego dołączyła Anna Stencel. W trakcie sezonu do tego grona przyby także Anna Kudakova oraz Magdalena Hawryła.
Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu klub zdołał pozyskać finansowego partnera w postaci PGNiG. Do nazwy klubu wrócił człon "Nafta", pod którym pilanki odnosiły swoje największe sukcesy w historii. Całym projektem na boisku dowodzić miał Dariusz Luks, który poza nowymi środkowymi w swoim składzie znalazł miejsce dla Agaty Babicz czy Veroniki Hudimy.
Eksperci nie dawali żadnych szans drużynie na włączenie się do walki o cele ambitniejsze niż utrzymanie w Orlen Lidze. O sile zespołu miały stanowić siatkarki z niewielkim doświadczeniem
Wzloty i upadki
Fani w grodzie Staszica długo musieli czekać na pierwszy wzlot swojej drużyny. Już po pierwszej kolejce doszło do zmiany szkoleniowca w zespole. Jak tłumaczono, Dariusz Luks pożegnał się z klubem nie ze względu na wyniki sportowe, a kontrakt rozwiązano za porozumieniem stron.
W jego miejsce zatrudniono Wiesława Popika, który na pierwsze zwycięstwo czekał do 5. kolejki gier. Wówczas jego ekipa po tie-breaku ograła Siódemkę Legonovię. Tydzień wcześniej doznała bolesnej porażki w Bydgoszczy. Jak się później okazało, było to jedyne zwycięstwo bydgoszczanek w całym sezonie. Przełamanie było niezwykle potrzebne. Od tej pory kibice, którzy przychodzili do hali przy ulicy Żeromskiego zazwyczaj mogli być zadowoleni.
PTPS okazał się drużyną własnego parkietu. O ile na wyjazdach szło mu jak po grudzie, tak we własnej hali wynik pilanek można uznać jako przyzwoity. Przede wszystkim Nafta sprawiła największą niespodziankę w sezonie ogrywając u siebie późniejszego mistrza kraju - Chemika Police, nie tracąc w tym meczu nawet seta! Ta sztuka nie udała się nikomu innemu. W Wielkopolsce poległ także Impel Wrocław, ale zdołał wywieźć jedno "oczko".
Na wyjazdach w sezonie zasadniczym PTPS wygrał tylko w Legionowie. Po tym meczu pilanki wydostały się ze strefy spadkowej, jednak ostatecznie nie awansowały do fazy play-off. Dwa punkty więcej na swoim koncie zgromadziła Legionovia i ostatecznie to ona uchroniła się przed play-outami. Rywalizacja o pozostanie w szeregach najlepszych drużyn w Polsce okazała się dla Nafty niezbyt wymagająca. W konfrontacjach z Pałacem Bydgoszcz i Karpatami Krosno podopieczne trenera Popika nie przegrały żadnego pojedynku i osiągnęły cel minimum w sezonie 2013/2014.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[nextpage]Analiza
Kto zawiódł w drużynie z Wielkopolski? Trudno mówić o winowajcy w zespole, który od samego początku był postrzegany jako jeden z głównych faworytów do spadku. Skład pilanek, na papierze, był zdecydowanie gorszy od ekip, które pozostawiły PTPS w pokonanym polu, a mimo to podopieczne trenera Popika do ostatniego meczu miały szanse na utrzymanie. Gdyby nie najlepszy początek, wówczas nad Gwdą nie musieliby martwić się o ligowy byt.
Warto skupić się na siatkarkach, które nie zawiodły w minionych rozgrywkach. Z pewnością będzie to siatkarka z Jamajki - Faimie Rose Kingsley. Okazała się ona najlepiej punktująca i blokującą w swojej ekipie. Włodarze klubu powinni zrobić wszystko, aby siatkarka kontynuowała swoją karierę w tym zespole.
[ad=rectangle]
W ostatnich sezonach Nafta dostarczała reprezentacji Polski kolejne siatkarki. W Pile wypromowały się Agnieszka Bednarek-Kasza, Maja Tokarska czy Monika Martałek. Przedstawicielki klubu nie zabraknie także w kolejnych zmaganiach kadry narodowej. Swoje szanse otrzymają Emilia Kajzer oraz Daria Paszek. Szczególnie młoda rozgrywająca zebrała wiele pochwał, co skłoniło Piotr Makowski do powołania siatkarki do szerokiego składu biało-czerwonych.
Ważne słowa
W wielkopolskim klubie jeszcze nie padły żadne znaczące deklaracje dotyczące kolejnych lat. PTPS utrzymał się w szeregach najlepszych zespołów i tak pozostanie w najbliższym czasie, bowiem Orlen Liga od kolejnych rozgrywek będzie zamknięta. Nikt nie zdecydował się jednak przedstawić planu na najbliższe lata.
Garść statystyk:
Najwięcej rozegranych setów: Faimie Rose Kingsley (81)
Najwięcej zdobytych punktów: Faimie Rose Kingsley (224)
Najwięcej asów serwisowych: Magdalena Wawrzyniak (17)
Najwięcej punktów zdobytych blokiem: Faimie Rose Kingsley (69)
Najlepsze przyjęcie: Marta Kuehn-Jarek (31 proc.)
Co dalej?
Pilski klub ma zagwarantowane miejsce w elicie, ale nie zwalnia to go z konieczności spełniania poszczególnych wymogów. Najważniejszy z nich dotyczy finansów. Przed sezonem klub związał się z firmą PGNiG, ale nie zaznaczył, jak długo trwać będzie współpraca. Oficjalny komunikat sugerował jedynie, że będzie to sezon 2013/2014. W takim przypadku najwięcej pracy przed włodarzami PTPS, którzy będą musieli znaleźć nowego dobroczyńcę dla klubu albo powalczyć o przedłużenie obecnej umowy.
Nafta zakończyła sezon Orlen Ligi jako ostatnia. Z obozu nie dochodzą żadne informacje na temat korekt w składzie. Można się ich jednak spodziewać, bowiem w zakończonych zmaganiach brakowało liderki, która mogłaby pociągnąć grę zespołu, a jednocześnie byłaby wzorem do naśladowania dla młodych siatkarek. Czy w przyszłym sezonie taka persona znajdzie się w składzie Wielkopolanek?
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!