El. ME 2015: Gasparini i spółka wymęczyli dwa punkty - relacja z meczu Macedonia - Słowenia

W pierwszym piątkowym meczu o końcowym rezultacie musiał decydować tie-break. Więcej zimnej krwi zachowali Słoweńcy i mogli cieszyć się z dwóch punktów.

Michał Biegun
Michał Biegun

Macedończycy rozpoczęli pierwsze piątkowe spotkanie od serii błędów (0:3). Jednak podopieczni Zarko Ristofskiego szybko otrząsnęli się i dzięki skutecznej grze Nikoli Gjorgijewa na pierwszej przerwie technicznej przegrywali tylko jednym oczkiem (7:8). Po powrocie na boisko obraz gry nie uległ zmianie i obydwa zespoły wciąż walczyły punkt za punkt. W ekipie słoweńskiej wyróżniali się dobrze znani z PlusLigi Mitja Gasparini i Tine Urnaut. Gdy zanosiło się na wyrównaną końcówkę proste błędy macedońskich siatkarzy zniweczyły ich wcześniejszą ambitną postawę. Następnie Klemen Cebulj posłał kilka silnych serwisów, czym przybliżył swój zespół do zwycięstwa w pierwszej odsłonie.

Kolejna partia rozpoczęła się od mocnego uderzenia graczy w czerwonych strojach (6:3). Serwis atakującego Gjorgijewa dał się mocno we znaki przyjmującym ekipy Luki Slabego. Słoweńcy dość szybko opanowali sytuację, jednak wciąż mieli minimalną stratę do rywali. Macedończycy nie dawali za wygraną i na drugiej przerwie technicznej prowadzili trzema punktami (16:13). Po wznowieniu gry nieskuteczna postawa w ataku sprawiła, że zespół Alena Pajenka był w fatalnym położeniu (21:13). Jego zespołu nie uratowała nawet seria zagrywek Gaspariniegio i w meczu był remis.
Od początku trzeciego seta reprezentacja Macedonii postawiła rywalom trudne warunki do gry. Dobra gra Vlado Milewa i Gjoko Josifowa sprawiła, że Słoweńcy mieli spore trudności w wyprowadzeniu skutecznych ataków. Trener Slabe postanowił wymienić rozgrywającego i atakującego, jednak zmiany na nie wiele się zdały. Macedończycy byli mocno zdeterminowani, a każda kolejna skuteczna akcja napędzała ich do lepszej gry. W końcówce seta Alen Sket próbował jeszcze poderwać kolegów do walki, ale ta część meczu padła łupem rywali.

Reprezentacja Słowenii nie chciała zaczynać turnieju we Wrocławiu od porażki i na czwartą partię wyszli bardzo zmotywowani. Sporo ożywienia i kombinacyjnej gry wniósł rozgrywający Gregor Ropret z ACH Volley Lublana. W ataku lepiej zaczęli spisywać się Gasparini z Cebuljem, a Macedończycy nie potrafili odrobić strat z początku seta. Swoje punkty dołożył również Urnaut i o rezultacie piątkowej potyczki musiał decydować tie-break.

Rozstrzygająca partia rozpoczęła się od serii błędów z obu stron (3:4). Następnie Słoweńcy popracowali blokiem, a rywale nie podbijali piłek w obronie. Gracze Luki Slabe przy zmianie stron wysoko prowadzili nad rywalami (3:8) i do końca kontrolowali przebieg gry. Po dwóch godzinach walki Słowenia mogła zapisać na swoim koncie wymęczone dwa punkty.

Macedonia - Słowenia 2:3 (18:25, 25:18, 25:19, 16:25, 8:15)

Macedonia: Josifow, Gjorgijew N., Milew, Despotowski, Nikolow, Karanowikj, Mihaiłow (libero) oraz Simowski, Ljaftow, Gjorgijew G., Angelowski (libero)

Słowenia: Pajenk, Gasparini, Vincić, Koncilja, Urnaut, Cebulj, Kovacić (libero) oraz Ropret, Sket, Pokersnik

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×