Zbyt duża ilość błędów własnych była przyczyną porażki Holendrów w drugim meczu. Koreańczycy wykorzystali niemoc przeciwnika i wygrali po czterosetowym boju.
Koreańczycy w imponującym stylu rozpoczęli drugie spotkanie w tegorocznych rozgrywkach Ligi Światowej, bowiem prowadzili już 6:1. Gospodarze nie byli w stanie znaleźć recepty na swoich dobrze dysponowanych rywali. Gdy ich przewaga wzrosła do siedmiu "oczek" (12:5), o czas poprosił Edwin Benne. Na niewiele się to zdało, bowiem jego podopieczni często mylili się w polu serwisowym. Koreańczycy natomiast odpowiadali skutecznymi atakami. Przy stanie 10:18 szkoleniowiec Pomarańczowych zdecydował się na zmianę rozgrywającego, ale i to Holendrom nie pomogło.
Reprezentanci Oranje byli podrażnieni wydarzeniami z pierwszej odsłony, dlatego szybko objęli prowadzenie. W przejęciu inicjatywy pomogli im Koreańczycy, którzy zaczęli popełniać proste błędy (10:5). Dość szybko straty zostały zniwelowane, ale po serii bloków Holendrzy ponownie "odskoczyli". Podopieczni Kiwona Parka nie dawali za wygraną i doprowadzili do zaciętej końcówki, którą rozstrzygnęli na swoją korzyść.Szkoleniowiec siatkarzy z Europy, aby odmienić losy spotkania, zdecydował się na zmiany. W miejsce Nimira Abdel-Aziza wprowadził Van Harskampa. To dodało jego ekipie trochę "świeżości". Pomimo błędów w zagrywce, Holendrzy utrzymywali dwupunktowe prowadzenie. Koreańczycy chcieli jednak zakończyć mecz w trzech setach, dlatego kibice zgromadzeni w Eindhoven mogli oglądać długie wymiany. Nadzieje Pomarańczowych przedłużył Dick Kooy, który skutecznym atakiem wykorzystał piłkę setową.
Koreańczycy wyciągnęli wnioski z pierwszego spotkania (źródło: fivb.org)
Czwarta partia była zacięta, raz jedna drużyna osiągała prowadzenie, raz druga. Gospodarze sami sobie utrudniali zadanie bowiem znów psuli sporo zagrywek, przez co w połowie seta Koreańczycy mieli cztery punkty przewagi. Na dodatek zmiany przeprowadzone przez Edwina Benne nie przyniosły oczekiwanych rezultatów i to Azjaci mogli się cieszyć ze zwycięstwa.
Najlepiej punktującym zawodnikiem był Park Chul-woo, który zdobył 24 "oczka". Po stronie Holendrów znów najlepiej radził sobie dobrze znany z występów w Kędzierzynie, Dick Kooy (16 punktów).