Fatalny początek polskich zespołów - podsumowanie 1. kolejki LM siatkarzy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Z pewnością nie tak wyobrażaliśmy sobie początek Ligi Mistrzów w wykonaniu polskich zespołów. W środę przegrała zarówno Skra, jak i AZS Częstochowa. Żadnych kłopotów w pierwszej kolejce Champions League nie mieli natomiast przedstawicie dwóch najsilniejszych lig europejskich – włoskiej Serie A i rosyjskiej Superligi.

Grupa A

W grupie A żadnych niespodzianek, niestety, nie było. Zgodnie z oczekiwaniami środowe spotkania przegrały zespoły z Częstochowy i Sofii. Żaden z tych meczów nie był szczególnie zacięty, choć trzeba przyznać, że CSKA momentami stawiało twardy opór faworytom z Iraklisu. Mniej emocji było w starciu wicemistrzów Polski z Fenerbahce - podopieczni Radosława Panasa właściwie w żadnym z setów nie zagrozili poważnie ekipie z Turcji.

5.11.2008

Iraklis Saloniki (Grecja) - CSKA Sofia (Bułgaria) 3:0 (34:32, 25:22, 25:20)

Fenerbahce Stambuł (Turcja) - Domex Tytan AZS Częstochowa (Polska) 3:0 (25:22, 25:19, 25:21)

Grupa B

Jedni z głównych faworytów tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, zawodnicy Dynamo Moskwa, bardzo dobrze rozpoczęli mecz z portugalskim zespołem i zdecydowanie wygrali dwa pierwsze sety. W trzeciej partii minimalnie lepsi okazali się gracze Vitorii S.C., ale końcowe zwycięstwo Dynama nie było ani przez moment zagrożone, bo czwartego seta rosyjska ekipa znów pewnie wygrała. Sporo w tym zasługa Brazylijczyka Dante, który zdobył we wtorek 19 punktów i nieźle przyjmował zagrywki przeciwników. Drugi z liderów Dynama, Semen Połtawski w meczu z Vitorią był tylko rezerwowym i zapisał na swoim koncie jedynie 3 punkty.

W drugim meczu grupy B Noliko Maaseik pokonało 3:1 Jihostroj Ceske Budejovice. Poza pierwszym setem (wysoko przegranym przez czeski zespół), na boisku toczyła się zacięta walka, a całe spotkanie trwało blisko dwie godziny. Decydujące akcje wygrywali jednak znacznie bardziej doświadczeni Belgowie i to oni po końcowym gwizdku sędziego cieszyli się ze zwycięstwa.

4.11.2008

Dynamo Moskwa (Rosja) - Vitoria S.C. (Portugalia) 3:1 (25:19, 25:19, 29:31, 25:21)

5.11.2008

Jihostroj Czeskie Budejovice (Czechy) - Noliko Maaseik (Belgia) 1:3 (14:25, 23:25, 27:25, 24:26)

Grupa C

Środa była udana także dla drugiego belgijskiego klubu, Knack Randstad Roeselare, który tegoroczną edycję Ligi Mistrzów rozpoczął od zwycięstwa nad zespołem z Majorki. Gospodarze tego spotkania dobrze grali przede wszystkim blokiem, a ciężar zdobywania punktów wzięli na siebie Matthijs Verhanneman (16 pkt) i Hendrik Tuerlinckx (15 pkt). - Teraz możemy zacząć przygotowania do meczu z Maceratą - mówił po spotkaniu dumny z postawy swoich podopiecznych Dominique Baeyens.

Macerata, z którą spotkania nie może się doczekać trener Roeselare, także rozpoczęła rozgrywki od zwycięstwa (3:1 nad ekipą z Belgradu). W tym spotkaniu nie zagrał Sebastian Świderski, którego trener De Giorgi postanowił oszczędzać na ważniejsze spotkania. Nie ma w tym nic dziwnego, bo Polak, choć na boisku prezentuje się świetnie, to cały czas zmaga się z problemami zdrowotnymi. W środę bardzo dobrze zaprezentował się zmiennik naszego rodaka, Jan-Willem Snippe, nie było więc potrzeby, żeby Świderski wszedł na boisko.

Macerata wygrała środowy mecz dość pewnie, ale na tle utytułowanych rywali nieźle zaprezentowali się także gospodarze, których po spotkaniu bardzo chwalił Igor Omrcen. Atakujący włoskiej ekipy podkreślał jednak także to, że w Belgradzie jego zespół zaprezentował może 20% tego, na co naprawdę stać Lube.

5.11.2008

Knack Randstad Roeselare (Belgia) - Portol Palma Majorka (Hiszpania) 3:0 (25:20, 28:26, 29:27)

Crvena Zvezda Belgrad (Serbia) - Lube Banca Marche Macerata (Włochy) 1:3 (21:25, 25:21, 21:25, 24:26)

Grupa D

Po pojedynku francusko-włoskim można było spodziewać się sporo emocji, ale te oczekiwania zweryfikowało boisko, na którym zdecydowanie lepsi byli gracze z Piacenzy. Gospodarze wygrali jedną partię, choć zawodnicy z Serie A byli bliscy wygrania tego spotkania bez straty seta (w trzeciej partii odrobili dużą stratę i byli o krok od zwycięstwa).Włosi sporą przewagę mieli przede wszystkim w bloku, a kluczem do sukcesu w Paryżu była też bardzo dobra gra Hristo Zlatanova, który zdobył 26 punktów i atakował z ponad 60 proc. skutecznością.

Broniący tytułu siatkarze z Kazania tegoroczną edycję Ligi Mistrzów zainaugurowali w Holandii. Rosyjska ekipa zaprezentowała się w tym spotkaniu bardzo dobrze, a ich przewaga była na tyle duża, że trener Alekno tylko raz (w trzecim secie) poprosił o przerwę dla swojego zespołu. - To wspaniała drużyna - chwalił Zenit Kazań obecny na czwartkowym meczu Peter Blange, trener reprezentacji Holandii.

4.11.2008

Paris Volley (Francja) - Copra Nord Meccanica Piacenza (Włochy) 1:3 (19:25, 19:25, 28:26, 20:25)

6.11.2008

Piet Zoomers/D Apeldoorn (Holandia) - Zenit Kazań (Rosja) 0:3 (18:25, 18:25, 21:25)

Grupa E

W pierwszym meczu grupy E, zespół Michała Winiarskiego i Łukasza Żygadło zgodnie z oczekiwaniami bardzo pewnie pokonał Ach Bled. Mistrzowie Włoch dominowali przez całe wtorkowe spotkanie (mimo bardzo dobrej zagrywki zespołu ze Słowenii), a momentami mieli nawet kilkupunktową przewagę. Spory wkład w zwycięstwo Trentino mieli Polacy - Michał Winiarski rozegrał całe spotkanie, a Łukasz Żygadło pojawiał się na boisku w pierwszym i drugim secie, a trzecią partię rozpoczął już w podstawowym składzie swojego zespołu. Przyjmujący reprezentacji Polski zdobył we wtorek 10 punktów - 6 atakiem (skuteczność 55 proc.), 3 blokiem, 1 zagrywką, i przyjmował nieco słabiej niż zwykle (57 proc. - przyjęcie pozytywne, 29 proc. - przyjęcie perfekcyjne). Łukasz Żygadło raz udanie zablokował akcję przeciwników i mecz zakończył z dorobkiem 1 punktu.

We wtorek bardzo emocjonujący mecz obejrzeli kibicie w Wiedniu, choć po końcowym gwizdku sędziego nie mieli powodów do zadowolenia. - Jestem smutny, bo mogliśmy wygrać ten mecz. Moi młodzi zawodnicy udowodnili jednak, że potrafią grać na niemal takim samym poziomie jak doświadczeni Francuzi. Wytrzymali to spotkanie psychiczni i fizycznie. Jestem dumny z mojego zespołu - powiedział po spotkaniu trener hotVolleys Claudio Cello.

4.11.2008

Trentino Volley (Włochy) - Ach Bled (Słowenia) 3:0 (25:17, 25:18, 25:20)

Aon hotVolleys Wiedeń (Austria) - Beauvais Oise (Francja) 2:3 (25:23, 24:26, 22:25, 25:23, 13:15)

Grupa F

Jedną z największych niespodzianek 1 kolejki Ligi Mistrzów z pewnością jest porażka Skry Bełchatow z VfB Friedrichshafen. Mistrz Niemiec to bardzo ciężki przeciwnik, a bełchatowianie przystąpili do tego spotkania osłabieni brakiem kilku ważnych dla nich graczy, ale mimo tego, nie takiego startu rozgrywek oczekiwaliśmy od graczy trenera Castellaniego.

We wtorek nie zawiedli faworyci grupy F, siatkarze Iskry Odincowo. Naszpikowana gwiazdami rosyjska ekipa w meczu z Panathinaikosem nie straciła seta, choć Grecy zaprezentowali się w tym spotkaniu całkiem nieźle i dwie partie przegrali na przewagi. Nie zmienia to jednak faktu, że po pierwszej kolejce Ligi Mistrzów to Iskra jest liderem grupy F i bardzo możliwe, że pozostanie tak już do końca tej fazy rozgrywek. A wtorkowe zwycięstwo Iskry jest bardzo cenne także dlatego, że w meczu z Panathinaikosem nie zagrał kontuzjowany Werbow. Po spotkaniu Zoran Gajic nie wyglądał jednak na zadowolonego z postawy swoich graczy. - Wygląda na to, że moi zawodnicy nie potraktowali poważnie słów, że grecki zespół jest naprawdę bardzo mocny - mówił szkoleniowiec Iskry na konferencji pomeczowej.

4.11.2008

Iskra Odincowo (Rosja) - Panathinaikos Ateny (Grecja) 3:0 (27:25, 26:24, 25:20)

5.11.2008

PGE Skra Bełchatów (Polska) - VfB Friedrichshafen (Niemcy) 0:3 (22:25, 22:25, 18:25)

Źródło artykułu: