LE: Znakomita odpowiedź biało-czerwonych! - relacja z meczu Polska - Niemcy

Podopieczne Piotra Makowskiego odrobiły pracę domową i zrewanżowały się rywalkom zza zachodniej granicy za bolesną porażkę 0:3 sprzed niespełna 24 godzin.

W tym artykule dowiesz się o:

Żądne rewanżu za sobotnie "lanie" reprezentantki Polski drugie spotkanie z ekipą Niemiec rozpoczęły w nieco odmienionym składzie i ze znacznie większą niż dzień wcześniej wiarą we własne umiejętności. Rywalki nie były na to gotowe i na pierwszej przerwie technicznej, za sprawą asa serwisowego Aleksandry Wójcik, przegrywały już 4:8. Do nowych okoliczności szybko się jednak przystosowały i w jednym ustawieniu doprowadziły do remisu (9:9), a po chwili wyszły nawet na prowadzenie. Pod presją biało-czerwone nie grały już tak skutecznie jak na początku. Gdy, podobnie jak poprzedniego dnia, pojawiły się u nich seryjne błędy w przyjęciu zagrywki, pościg za zawodniczkami Giovanniego Guidettiego, których przewaga z minuty na minutę rosła, okazał się niemożliwy. [ad=rectangle]

Kolejną odsłonę również lepiej rozpoczęły biało-czerwone. Po trudnej zagrywce Klaudii Kaczorowskiej prowadziły już wyraźnie 6:2. Tym razem Polki nie pozwoliły jednak rywalkom na szybkie odrobienie strat. Dobrze w ataku radziła sobie w tym czasie Wójcik. Przy stanie 13:8 zaniepokojony opiekun reprezentacji Niemiec swój zespół ratować musiał przerwaniem gry. Po wznowieniu sytuacja na parkiecie nie uległa jednak zmianie, a gdy ponownie w polu serwisowym pojawiła się Kaczorowska, dwoma kolejnymi asami sprowadziła obie drużyny na przerwę techniczną (16:9). Przyjezdne nie były już w stanie wrócić do gry, a uskrzydlone Polki wygrały seta bardzo pewnie 25:18.

Biało-czerwone w drugim secie pokazały kawał dobrej siatkówki
Biało-czerwone w drugim secie pokazały kawał dobrej siatkówki

W secie numer trzy biało-czerwone poszły za ciosem i od samego jego początku dyktowały warunki gry. Wyraźnie wybite z rytmu Niemki nie reagowały na wydarzenia na boisku tak dobrze jak w sobotę. Po polskiej stronie coraz lepiej funkcjonowały zaś kolejne opcje w ataku, zwłaszcza mniej widoczna dotychczas Malwina Smarzek. Zmiany w ekipie przeciwnika nie przynosiły zamierzonego efektu. Podopieczne Guidettiego w niczym nie przypominały zespołu, który dzień wcześniej bardzo szybko wybił Polkom siatkówkę z głowy. Dopiero w końcówce potrafiły na moment skrócić dystans do trzech oczek, ale ostatecznie i tak uległy zespołowi gospodarzy 19:25.

Przegranie drugiego seta z rzędu wreszcie wybudziło przyjezdne z letargu. Początek czwartej partii to już znacznie lepsza gra w ich wykonaniu i prowadzenie 8:4 na pierwszej przerwie technicznej. Z czasem przewaga reprezentacji Niemiec jeszcze urosła (16:10), ponieważ bezradne biało-czerwone raz po raz pozwalały zaskakiwać się rywalkom zagrywką. Impulsem do ruszenia w pogoń za rywalkami okazało się wpuszczenie na parkiet Kaczorowskiej, która od jakiegoś czasu odpoczywała w kwadracie dla rezerwowych. Po kolejnym dobrym ataku w jej wykonaniu przyjezdne prowadziły już tylko 22:21. Od tego momentu Niemki zdobyły już tylko jeden punkt i to Polki po końcowym gwizdku mogły cieszyć się z odwrócenia losów przegranego -wydawałoby się - seta i zwycięstwa 3:1 w całym spotkaniu.

Polska - Niemcy 3:1 (19:25, 25:18, 25:19, 25:23)

Polska: Wołosz, Połeć, Kurnikowska, Kaliszuk, Tokarska, Wójcik, Medyńska (libero) oraz Kaczorowska, Jasińska, Paszek, Smarzek, Kąkolewska.

Niemcy:
Mollers, Brandt, Stigrot, Lippmann, Pettke, Weihenmaier, Thomsen (libero) oraz Izquierdo, Aulenbrock, Imoudu, Kauffeldt, Poll.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: