LŚ, gr. E: Holandia w Final Four

Holandia potrzebowała dwóch setów, by zapewnić sobie awans do Final Four drugiej dywizji. Podopieczni Edwina Benne postawili "kropkę nad i" i pokonali Czechów 3:0.

Mecz układał się po myśli Holendrów, którzy utrzymywali trzypunktową przewagę. Po asie serwisowym Robina Overbeeke ich prowadzenie wzrosło do pięciu punktów (15:10). Szkoleniowiec Czech starał się wpłynąć na swoich podopiecznych, ale na niewiele się to zdało. Premierową odsłonę skuteczną akcją zakończył Michael Parkinson.

Drugą partię lepiej rozpoczęli przyjezdni (1:2), ale po ataku Dicka Kooya po bloku zrobiło się 3:2. Inicjatywa wciąż leżała po stronie Holendrów. Czesi nie byli w stanie zatrzymać na siatce swoich przeciwników. Zdenek Smejkal ratował się zmianami, jednak wejście Radka Macha nie wpłynęło pozytywnie na ekipę gości. Blok Yannicka van Harskampa zapewnił Holendrom grę w Final Four.

Po zmianie stron Czesi się nie poddawali, do stanu 12:12 walka była wyrównana. Wówczas miejscowi włączyli "piąty bieg" i zdobyli cztery punkty w jednym ustawieniu. To w zasadzie zadecydowało o końcowym wyniku. Naszym południowym sąsiadom brakowało już sił i po zbiciu Overbeeka Holendrzy mogli się w pełni cieszyć z kompletu punktów.

Holandia - Czechy 3:0 (25:20, 25:16, 25:21)
Holandia:

Van Harskamp, Kooy, Van Garderen, Koelewijn, Overbeeke, Parkinson, Jorna (libero) oraz Diefenbach, Andringa

Czechy: Habr, Finger, Baranek, Siroky, Michalek, Beer, Kuliha (libero) oraz Mach, Bartos
[ad=rectangle]
Koreańczycy od początku narzucili gospodarzom swój rytm gry, Portugalczycy byli kompletnie bezradni. Popełniali sporo błędów, zwłaszcza w ataku. Dlatego premierowa odsłona padła łupem siatkarzy z Azji.

Po zmianie stron zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego natychmiast przystąpili do ataku (5:0). Tym razem to Koreańczycy byli bezradni na siatce. Wydawało się, że siedmiopunktowa przewaga wystarczy Portugalii, by doprowadzić do remisu, ale ich rywale zdobyli sześć "oczek" w jednym ustawieniu i drugi set również rozstrzygnęli na swoją korzyść.

Miejscowi się nie poddawali, jednak gdy urazu doznał Martins Idner Faustino Lima, wydawało się, że podłamie to Portugalczyków. Okazało się, że był to sygnał do lepszej gry. Marco Ferreira zdobył kilka ważnych punktów blokiem i jego drużyna wygrała 25:18.

W czwartym secie wszystko wróciło do normy, Korea dyktowała warunki na boisku. Wprawdzie w połowie seta gra się wyrównała, (15:16), ale już po chwili zrobiło się 15:20. Portugalia nie potrafiła znaleźć recepty na dobrze dysponowanych Azjatów i musiała uznać ich wyższość, przegrywając 1:3.

Najlepiej punktującym zawodnikiem był Joao Jose (17 "oczek").

Portugalia - Korea 1:3 (23:25, 23:25, 25:18, 21:25)
Portugalia:

Keller, Ferreira A., Da Silva, Oliveira, Jose, Sequeira, Casas (libero) oraz Ferreira M., Rodrigues, Lima, Silva

Korea: Han, Kwak, Choi, Jeon, Park Chul-Woo, Shin, Jeong (libero) oraz Song, Lee, Seo, Park Sang-Ha

MDrużynaMeczePktSety
1 Holandia 12 24 31:19
2 Portugalia 12 19 24:23
3 Czechy 12 15 23:27
4 Korea 12 14 20:29

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)