Do jednej bramki? Zapowiedź spotkania Domex Tytan AZS Częstochowa - Iraklis Saloniki

Rozgrywki siatkarskiej Ligi Mistrzów w tym sezonie są poligonem doświadczalnym i okazją do zbierania niezbędnych siatkarskich szlifów dla siatkarzy Domexu Tytan AZS Częstochowa. Częstochowianom nie wiedzie się najlepiej w tym sezonie na krajowym podwórku i przed środowym spotkaniem z greckim Iraklisem Saloniki, w Częstochowie trudno o optymizm. Czy zatem podopieczni Radosława Panasa będą w stanie powstrzymać grecki zespół i podjąć z rywalami skuteczną walkę?

W tym artykule dowiesz się o:

Częstochowianie od początku tego sezonu nie zachwycają, zarówno w rozgrywkach PlusLigi, jak i w siatkarskiej Lidze Mistrzów. W ostatnim czasie częstochowianie w kiepskim stylu ulegli najpierw tureckiemu Fenerbahce Stambuł, a następnie ekipie AZS UWM Olsztyn i przed meczem z greckim zespołem w zespole panują minorowe nastroję. Nic na razie nie wskazuje bowiem na to, aby fatalna passa "Akademików" miała zostać przerwana, gdyż zdecydowanym faworytem środowego spotkania będzie Iraklis, w którego szeregach nie brakuje gwiazd światowego formatu. Pierwszoplanową i zarazem największą gwiazdą greckiego zespołu jest dobrze znany w naszym kraju, Plamen Konstantinow, który ma za sobą występy w barwach Jastrzębskiego Węgla. Obok Bułgara największymi gwiazdami Iraklisu są także Szwed Marcus Nilsson, Niemiec Simon Tischer czy, Andrei Kravarik. Już pierwsze spotkanie grupowe z CSKA Sofa potwierdziło klasę Greków. Mistrzowie Bułgarii byli zupełnie bezsilni i po jednostronnym pojedynku ulegli Iraklisowi 0:3.

Po ostatniej porażce z AZS-em Olsztyn w Częstochowie trudno o optymizm. W zespole nie jest kolorowo, a ostatnie wyniki potwierdzają tylko, jak wiele pracy czeka młodych zawodników, którzy w tym sezonie w większości stawiają dopiero pierwsze kroki w profesjonalnej siatkówce. Czas miał pracować na korzyść zespołu, jednak jak na razie nic na to nie wskazuje. Druzgocąca porażka z olsztyńską ekipą potwierdziła tylko, że w tym sezonie częstochowianie mogą raczej zapomnieć o walce o największe "laury".

Drużynie brakuje przede wszystkim lidera z prawdziwego zdarzenia, który pociągnąłby zespół w najtrudniejszych momentach i tchnął nowego ducha w kolegów. Dotychczas, zwłaszcza w spotkaniu z Treflem Gdańsk, rolę tę spełniał Zbigniew Bartman, jednak w ostatnim meczu 21-latek wyraźnie spuścił z tonu i wobec jego słabszej gry, częstochowianie byli tylko tłem dla rywali. Jak dotąd, dobre występy ze słabszymi przeplata również Smilen Mljakow, z którego osobą w Częstochowie wiązano wielkie nadzieje, gdyż patrząc na metrykę doświadczonego Bułgara wydawało się, że jego transfer będzie strzałem w dziesiątkę. Bułgar na razie, jednak nie zachwyca i niczym nie wyróżnia się spośród szarzyzny częstochowskiej ekipy.

Podopiecznym Radosława Panasa potrzebny jest sukces i kolejna wygrana, która pozwoliłaby uwierzyć drużynie we własne możliwości. Czy jednak w starciu z greckim utytułowanym i zaprawionym w bojach zespołem częstochowianie będą mieli cokolwiek do powiedzenia?

Początek środowego spotkania o godzinie 20.30.

Źródło artykułu: