ZAKSA przewodzi PlusLidze

Na jednoznaczne tezy jest nieco za wcześnie, ale po kilku kolejkach PlusLigi można wyciągnąć pierwsze wnioski - w tym sezonie bełchatowska Skra może mieć problemy z obroną mistrzowskiego tytułu. Nie można także mówić o wielkiej czwórce, ponieważ do roli faworytów urosło co najmniej pięć zespołów, a wszystkich atutów jeszcze nie zaprezentował Trefl Gdańsk. Nie ulega zatem wątpliwości, iż tegoroczny sezon powinien być niezwykle ciekawy i emocjonujący.

Kazimierz Pietrzyk, prezes ZAKSY twierdzi, że czołówka ligi trochę się wyrównała i w tym sezonie nie będzie drużyn niepokonanych. To powinno być tylko bardzo atrakcyjne dla kibiców i przynieść im wiele emocji.

Po czterech rundach liga podzieliła się na dwie części. W czołowej piątce są: ZAKSA Kędzierzyn Koźle (11 pkt), Resovia Rzeszów, Jastrzębski Węgiel, Skra Bełchatów (po 10) i AZS Olsztyn (9). Kolejnych pięć lokat zajmują: Trefl, Politechnika Warszawska, AZS Częstochowa (po 3), Delecta Bydgoszcz (1) i Jadar Radom (0).

Co ciekawe, pomiędzy AZS Olsztyn a gdański Treflem dzieli dystans już sześciu punktów. Prezes Pietrzyk zapewnia, iż wszystko może się zmienić, a drużyny z dołu tabeli też zaczną punktować. W Jadarze jest dwóch Kubańczyków, którzy niebawem zaczną grać i znacząco wzmocnią drużynę. Do Delecty doszedł Marcin Nowak i zespół z Bydgoszczy zdobył swój pierwszy punkt.

Nie można jednak zapominać, że drużyny szykują najwyższą formę na decydującą fazę rozgrywek: finał Pucharu Polski i przede wszystkim - play - off ligi, a niektóre z nich więcej energii wkładają w rozgrywki europejskie .

Trener Resovii, Ljubomir Travica uspokaja i podkreśla, że czas najlepszej gry przyjdzie wówczas, kiedy będzie miał przyjść. Teza ta, w kontekście wczorajszej pucharowej porażki rzeszowian, wydaje się nie do końca prawdziwa.

Niektórzy faworyci borykają się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Skra od początku sezonu nie może skorzystać z Francuza Stephan’a Antigi i brak tego gracza w przyjęciu jest nad wyraz widoczny. Na dolegliwości narzeka też atakujący polskiej reprezentacji, Mariusz Wlazły.

Najbardziej zawodzi wicemistrz kraju i zdobywca Pucharu Polski - AZS Częstochowa, z którego po sezonie odeszło aż siedmiu podstawowych zawodników, co wpływa na poziom gry drużyny. AZS znów skompletował młody zespół, który w tym roku najprawdopodobniej będzie poza czwórką.

ZAKSA na początku rozgrywek prezentuje się dobrze, ale dość nierówno. Bardzo udane mecze - wyjazdowe wygrane z Resovią i Treflem, przeplata słabszymi - brak pełnej koncentracji z Delectą i Jadarem.

Jeśli kędzierzyński zespół wyeliminuje ze swojej gry przestoje i potrafi konsekwentnie realizować założenia taktyczne, to może zajść bardzo wysoko. Pełni możliwości nie demonstruje jeszcze Kanadyjczyk Terence Martin, choć za ostatni występ dostał statuetkę MVP. Drugi z Kanadyjczyków - Dan Lewis nadal ma problemy z kolanami, ale powinien być gotowy do gry za kilka tygodni.

Sporo ożywienia do szeregów ZAKSY wniósł rozgrywający Michał Masny, dużo pozytywów przynosi gra Kamila Kacprzaka. Krzysztof Stelmach, trener drużyny z Kędzierzyna - Koźla przypomina, że każdy zawodnik w zespole jest ważny. W ostatnim meczu z Jadarem, po raz kolejny kędzierzynianie udowodnili, że zaczynając bez Jakuba Novotnego, a później zmieniając Michała Masnego, potrafią grać w siatkówkę, walczyć i wygrać mecz.

Komentarze (0)