WGP, gr. J: Żółte Tygrysy nareszcie poskromione! - relacja z meczu Polska - Belgia

Podopieczne Piotra Makowskiego w dobrym stylu pokonały zespół Gerda Vande Broeka, udanie rozpoczynając zmagania w tegorocznej edycji World Grand Prix.

Reprezentantki Polski spotkanie z trzecią drużyną ostatnich mistrzostw Europy rozpoczęły bez kompleksów i, choć przegrały pierwszą akcję, to już trzy kolejne padły ich łupem. Seria błędów Belgijek zmusiła Gerta Vande Broeka do wzięcia pierwszego czasu przy stanie 6:2 dla biało-czerwonych. Następne minuty nie przyniosły zmiany obrazu gry. Inicjatywa należała do podopiecznych Piotra Makowskiego, które nawet gdy coś im nie wychodziło, niemal od razu otrzymywały od pogubionych, zwłaszcza w przyjęciu, rywalek okazje do poprawy.
[ad=rectangle]
Na drugiej przerwie technicznej Polki prowadziły 16:9, kontrolując wydarzenia na parkiecie. Po zdobyciu 22. punktu jednak stanęły i pozwoliły drużynie przeciwnej zniwelować część dystansu. Ofensywną niemoc przełamała w końcu Aleksandra Wójcik, a chwilę później as serwisowy rezerwowej Darii Paszek zakończył nadspodziewanie udanego dla naszej kadry seta.

Żółte Tygrysy w kolejnej odsłonie rzuciły się do odrabiania strat i szybko wyszły na prowadzenie 4:1. Polki starały się gonić wynik, ale Belgijki nie zwalniały tempa, raz po raz bombardując biało-czerwone (jednym z potężnych ataków oberwała Katarzyna Zaroślińska), co zaowocowało zwiększaniem ich przewagi do sześciu oczek (8:14). Po drugiej przerwie technicznej reprezentantki Polski wzięły się jednak do roboty i dzięki wzmocnieniu zagrywki, dobrym obronom oraz skutecznym atakom momentalnie dopadły przeciwnika (17:17), a po błędzie Frauke Dirickx wyszły wreszcie na prowadzenie! Od tego momentu gra się wyrównała, ale inicjatywa była już po stronie biało-czerwonych. Dwa ostatnie punkty, najpierw ładnym, mierzonym atakiem, a następnie widowiskowym blokiem zdobyła Agnieszka Kąkolewska i to ona wraz z koleżankami cieszyć mogła się z wygrania kolejnego seta.

Przegranie, wygranej - wydawałoby się - partii, podłamało Belgijki, które po ośmiu akcjach trzeciej odsłony przegrywały już 2:6. Część strat udało im się odrobić niemal natychmiast, ale zawodniczki Makowskiego jeszcze przed przerwą techniczną odzyskały właściwy rytm (8:5). W trudnych momentach nie zawodziła Zaroślińska, ale gdy jej partnerom przytrafiła się seria błędów, rywalki zdołały wykorzystać okazję i wyjść na prowadzenie (12:11). Biało-czerwonym zdobywanie punktów szło w tym okresie coraz trudniej, przewaga rywalek zaś rosła (18:15). Sygnał do ataku punktową zagrywką dała drużynie Paszek, a stratę do jednego punktu zredukowała przytomnym zagraniem na siatce druga rezerwowa Aleksandra Sikorska. Końcówka należała jednak do zawodniczek z Belgii, które nie wypuściły z rąk szansy na przedłużenie spotkania.

Początek czwartego seta w wykonaniu Polek był dość niemrawy, ale na pierwszej przerwie technicznej biało-czerwone prowadziły już 8:6. Gdy do głosu zaczęły dochodzić rywalki, z pomocą przyszła punktowa zagrywka dobrze dysponowanej tego dnia Kaczorowskiej (12:11). Bezpośrednio po jej asie siatkarki znad Wisły zdobyły trzy kolejne punkty, dzięki czemu chwilę później na drugim regulaminowym czasie prowadziły 16:12. Po przerwie Polki kontynuowały dobrą grę i, mimo straty dwóch oczek w jednym z ustawień, dowiozły czteropunktowe prowadzenie do samego końca seta i tym samym odniosły pierwsze, jakże ważne, zwycięstwo w tegorocznej edycji World grand Prix.

Bohaterką w polskiej ekipie była niewątpliwie Zaroślińska (21 oczek), ale trzeba przyznać, że Joanna Wołosz potrafiła zrobić użytek również ze środkowych i przyjmujących, dzięki czemu aż pięć Polek zakończyło spotkanie z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Zdecydowanie najlepsza wśród przegranych była w piątkowy wieczór Lise van Hecke (24), ale wyraźnie brakowało jej wsparcia reszty drużyny.

Polska - Belgia 3:1 (25:18, 25:23, 22:25, 25:21)

Polska: Wołosz, Połeć, Kaczorowska, Zaroślińska, Kąkolewska, Wójcik, Durajczyk (libero) oraz Paszek, Sikorska, Smarzek.

Belgia: Dirickx, Aelbrecht, Leys, Van Hecke, Vandesteene, Heyrman, Courtois (libero) oraz Coolman, Strumiło, Bland, Biebauw.

Komentarze (18)
avatar
nowa
26.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz obejrzałam z powtórki niecały ale wnioski i z tego pozytywne. Dobra gra i dobra atmosfera w zespole. Za wcześnie na prognozy ale może coś ruszy w kadrze :) 
avatar
jureczek
26.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawa dla dziewczyn za wczorajszy mecz!
Chociaż jak posłucha się trenerów Belgi i Kanady to widać wyraźnie, że te drużyny są zupełnie na innym etapie przygotowań, one się przygotowują do MŚ i s
Czytaj całość
avatar
Siatkarka
26.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dla mnie te Belgijki to taka rewelacja jednego sezonu wzięły się w garść na ME i zajęły to 3 miejsce ale to się już nie powtórzy 
Maska.
26.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hmmm czy tylko ja nie widzę wpisów malkontentów, którzy po Lidze Europejskiej z hukiem wywalali Makowskiego? Czyżby nagle zabrakło im argumentów? Pokonaliśmy trzecią drużynę ME nie mając w skła Czytaj całość
avatar
stary kibic
26.07.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Po pierwsze i najważniejsze: wygrana - miła niespodzianka z medalistkami ME i chyba najmocniejszą drużyną w tym turnieju. Po drugie - poziom może nie był jakiś mistrzowski, chyba jednak Belgijk Czytaj całość