WGP, gr. J: Żółte Tygrysy nareszcie poskromione! - relacja z meczu Polska - Belgia
Podopieczne Piotra Makowskiego w dobrym stylu pokonały zespół Gerda Vande Broeka, udanie rozpoczynając zmagania w tegorocznej edycji World Grand Prix.
Żółte Tygrysy w kolejnej odsłonie rzuciły się do odrabiania strat i szybko wyszły na prowadzenie 4:1. Polki starały się gonić wynik, ale Belgijki nie zwalniały tempa, raz po raz bombardując biało-czerwone (jednym z potężnych ataków oberwała Katarzyna Zaroślińska), co zaowocowało zwiększaniem ich przewagi do sześciu oczek (8:14). Po drugiej przerwie technicznej reprezentantki Polski wzięły się jednak do roboty i dzięki wzmocnieniu zagrywki, dobrym obronom oraz skutecznym atakom momentalnie dopadły przeciwnika (17:17), a po błędzie Frauke Dirickx wyszły wreszcie na prowadzenie! Od tego momentu gra się wyrównała, ale inicjatywa była już po stronie biało-czerwonych. Dwa ostatnie punkty, najpierw ładnym, mierzonym atakiem, a następnie widowiskowym blokiem zdobyła Agnieszka Kąkolewska i to ona wraz z koleżankami cieszyć mogła się z wygrania kolejnego seta.
Przegranie, wygranej - wydawałoby się - partii, podłamało Belgijki, które po ośmiu akcjach trzeciej odsłony przegrywały już 2:6. Część strat udało im się odrobić niemal natychmiast, ale zawodniczki Makowskiego jeszcze przed przerwą techniczną odzyskały właściwy rytm (8:5). W trudnych momentach nie zawodziła Zaroślińska, ale gdy jej partnerom przytrafiła się seria błędów, rywalki zdołały wykorzystać okazję i wyjść na prowadzenie (12:11). Biało-czerwonym zdobywanie punktów szło w tym okresie coraz trudniej, przewaga rywalek zaś rosła (18:15). Sygnał do ataku punktową zagrywką dała drużynie Paszek, a stratę do jednego punktu zredukowała przytomnym zagraniem na siatce druga rezerwowa Aleksandra Sikorska. Końcówka należała jednak do zawodniczek z Belgii, które nie wypuściły z rąk szansy na przedłużenie spotkania.
Początek czwartego seta w wykonaniu Polek był dość niemrawy, ale na pierwszej przerwie technicznej biało-czerwone prowadziły już 8:6. Gdy do głosu zaczęły dochodzić rywalki, z pomocą przyszła punktowa zagrywka dobrze dysponowanej tego dnia Kaczorowskiej (12:11). Bezpośrednio po jej asie siatkarki znad Wisły zdobyły trzy kolejne punkty, dzięki czemu chwilę później na drugim regulaminowym czasie prowadziły 16:12. Po przerwie Polki kontynuowały dobrą grę i, mimo straty dwóch oczek w jednym z ustawień, dowiozły czteropunktowe prowadzenie do samego końca seta i tym samym odniosły pierwsze, jakże ważne, zwycięstwo w tegorocznej edycji World grand Prix.
Bohaterką w polskiej ekipie była niewątpliwie Zaroślińska (21 oczek), ale trzeba przyznać, że Joanna Wołosz potrafiła zrobić użytek również ze środkowych i przyjmujących, dzięki czemu aż pięć Polek zakończyło spotkanie z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Zdecydowanie najlepsza wśród przegranych była w piątkowy wieczór Lise van Hecke (24), ale wyraźnie brakowało jej wsparcia reszty drużyny.
Polska - Belgia 3:1 (25:18, 25:23, 22:25, 25:21)
Polska: Wołosz, Połeć, Kaczorowska, Zaroślińska, Kąkolewska, Wójcik, Durajczyk (libero) oraz Paszek, Sikorska, Smarzek.
Belgia: Dirickx, Aelbrecht, Leys, Van Hecke, Vandesteene, Heyrman, Courtois (libero) oraz Coolman, Strumiło, Bland, Biebauw.