Jak na atakującą przystało, Zaroślińska była liderką zespołu, w szczególności w pierwszym secie, bo w kolejnej odsłonie miała kłopoty z utrzymaniem wysokiej skuteczności ataku. Ponownie wraz z Kąkolewską tworzyła groźny duet blokujących, który sprawiał wielkie problemy atakującym Peruwiankom. Zaroślińska nie ustrzegła się momentów słabości, gdy nie była w stanie skończyć mocnego, jak i technicznego ataku. Mimo to była najlepiej punktującą siatkarką naszej reprezentacji. W trudnym momencie w czwartej odsłonie wspomagała reprezentację kiwkami, a także mocnymi zbiciami. W ataku skutecznie skończyła 21 akcji, do czego dołożyła trzy bloki i trzy asy serwisowe.