Najbardziej utytułowany trener w PlusLidze Kobiet, Jerzy Matlak od początku sezonu starał się znaleźć optymalne ustawienie swojego zespołu. W podstawowej szóstce wychodziły: Joanna Frąckowiak i Michela Teixeira. W następnym pojedynku parę przyjmujących tworzyły: Joanna Frąckowiak i Klaudia Kaczorowska, a później ponownie duet brazylijsko-polski Teixeira i Kaczorowska. W najbliższym czasie Jerzy Matlak nie będzie miał już takiego pola manewru, bowiem w niedzielę kontuzji na siłowni doznała Joanna Frąckowiak. Dlatego derbowego spotkania z Calisią Kalisz zawodniczki z grodu Staszica przystąpią w okrojonym składzie. - Na razie diagnoza jest taka, że Asia będzie mieć rękę w gipsie przez miesiąc, a jak to będzie dalej to czas pokaże- powiedział trener Farmutilu Piła Jerzy Matlak. Na pewno nie takiego początku sezonu spodziewał się były trener reprezentacji Polski. Nie dość, że jego siatkarki mają problem z dojściem do optymalnej formy, to jeszcze przytrafiła się ta nieszczęsna kontuzja. Z przyjściem do Farmutilu byłej siatkarki AZS-u Poznań pilski szkoleniowiec wiązał duże nadzieje, bo lewe skrzydło było największym mankamentem wicemistrzyń Polski w poprzedni sezonie. Teraz Jerzy Matlak ma jeden problem mniej. Nie musi się już zbyt długo zastanawiać, kogo wystawić na przyjęciu. Cała nadzieja w nowym sponsorze, który znacznie zasilił budżet PTPS-u i być może dzięki temu znajdą się pieniądze na nową siatkarkę. - Normalną sprawą w siatkówce, w koszykówce czy innych sportach są kontuzje. Wtedy zespół szuka na to wolne miejsce wartościowej zawodniczki. Ja też będę się starał pozyskać nową siatkarkę, ale czy coś z tego wyniknie, to na razie jest za wcześnie, aby o tym mówić- dodał Matlak.
Opiekun srebrnych medalistek mistrzostw Polski z zeszłego sezonu doskonale zdaje sobie sprawę, ze swojego trudnego położenia. Joanna Frąckowiak, która miała być czołową siatkarką tej drużyny najbliższe tygodnie przesiedzi na trybunach, a do formy wróci dopiero za jakiś czas. Do tego doszły jeszcze cztery przegrane z rzędu. - Przecież człowiek jak ma kontuzje miesiąc czasu to trzeba jeszcze liczyć, że drugi miesiąc będzie dochodził do siebie. Asia też miała tutaj bardzo ciężkie przygody i słaby początek sezonu. Często spalała się na meczach i jak na razie nie wiele zdążyła pomóc temu zespołowi. Przyznam, że bardzo na nią liczyłem - zakończył szkoleniowiec wicemistrzyń Polski.