Ciężko było wywrzeć na nich presję - komentarze po spotkaniu Jastrzębski Węgiel - Olimpiakos Pireus

Jastrzębianie nie sprostali Olimpiakosowi Pireus w rewanżowym spotkaniu w ramach pierwszej rundy Pucharu CEV, przegrywając we własnej hali 1:3. Po spotkaniu zarówno siatkarze śląskiego zespołu jak i przybysze z Grecji podkreślali dobrą grę Olimpiakosu oraz słabą dyspozycję Jastrzebskiego Węgla. - Staraliśmy się bardzo mocno, jednak ciężko było wywrzeć na nich presję - mówił Nico Freriks, rozgrywający gospodarzy. - O naszej wygranej zadecydowały tak naprawdę wszystkie elementy - przyznał z kolei Dmitris Djuric, środkowy greckiego zespołu.

Nico Freriks (rozgrywający Jastrzębskiego Węgla): Co tu dużo mówić, bardzo dobry Olimpiakos i słaby Jastrzębski Węgiel. Nie jest łatwo grać w każdym meczu na wysokim poziomie. Staraliśmy się bardzo mocno, jednak ciężko było wywrzeć na nich presję. Przede wszystkim nie serwowaliśmy tak dobrze jak w Bełchatowie. W ataku mieliśmy także dużo problemów. Nasi rywale dotykali niemalże każdej piłki, czy to w obronie czy w bloku. Bardzo ciężko było ich czymkolwiek zaskoczyć. Mieliśmy moment w trzecim secie, kiedy udało nam się podnieść z tej słabej gry. Zawdzięczaliśmy to głównie dobrej zagrywce. Niestety w czwartym secie oni znów przejęli inicjatywę i dochodzili do wszystkich piłek. Każdy mecz jest inny, dlatego mam nadzieję, że w niedzielę to my wygramy. Póki co zwyciężyliśmy wszystkie mecze w lidze a Częstochowa nie. Będziemy walczyć z całych sił, bo każde spotkanie to przecież walka. Postaramy się zaprezentować dużo lepiej niż dzisiaj.

Dmitris Djuric (środkowy Olimpiakosu Pireus): To był dobry i ciekawy mecz. Nasz zespół potrzebował wygranej i cel ten udało się osiągnąć. Polska drużyna nie miała dzisiaj swojego dnia. Myślę, że oni potrafią grać dużo lepiej, ale to już nie mój problem. To my prezentowaliśmy się o wiele lepiej i teraz musimy już myśleć o następnych spotkaniach. O naszej wygranej zadecydowały tak naprawdę wszystkie elementy. Przede wszystkim mocna zagrywka i skuteczny blok. Gramy teraz z austriackim zespołem ale szczerze mówiąc nie widziałem jeszcze w akcji tej drużyny. Na pewno jednak wkrótce obejrzymy ich spotkania na wideo. Mam dużą nadzieję, że wygramy ten puchar.

Paweł Rusek (libero Jastrzębskiego Węgla): Po drugim secie trener w szatni powiedział to, czego każdy się domyśla. Dostaliśmy niezły "ochrzan". Miał na pewno rację, bo nie podjęliśmy walki w dwóch pierwszych setach. Później w czwartym to już była katastrofa. Szkoda, że ta mobilizacja podziałała tylko w tym trzecim secie. Nie udało się, ale trudno. Gramy w następnym pucharze. Nie ma co zwieszać głów, za trzy dni gramy spotkanie z Częstochową i na tym się teraz skupiamy. Nie ma co zwalać na niedzielne spotkanie, że mogło się odbić na tym meczu. Każdy gra przecież w lidze, w pucharach. Przeciwnik był po prostu lepszy i można powiedzieć, że nam "wlali" i tak się to kończy. Na pewno szkoda, że tak szybko kończymy, ale nie ma co rozpaczać, trzeba myśleć o kolejnych meczach.

Adam Nowik (środkowy Jastrzębskiego Węgla): Grecy na pewno przyjechali walczyć. Było nie tyle co ciężko powalczyć, ale przeciwnik był po prostu zdeterminowany. Szkoda, że nie zagraliśmy właściwie tego co potrafimy, bo to co pokazaliśmy nie jest wszystkim na co nas stać. To trener decyduje kogo wpuści na boisko, bo on jest za to odpowiedzialny. My nie wykonaliśmy jego wcześniejszych poleceń. Wiadomo też, że trener chce dla zespołu jak najlepiej. Zagraliśmy słabo i szkoda, że nie podjęliśmy rękawicy tak jak tego chcieliśmy, czyli jak w trzecim secie.

Źródło artykułu: