Europejskie Puchary: Powalczą o złote sety

Dziś może się zacząć wielki tydzień polskiej siatkówki. Aż trzy drużyny mają realne szanse na awans do Final Four europejskich pucharów. Już wkrótce się przekonamy, kto zdoła zrealizować te plany.

Już dziś w Challenge Cup jako pierwsza do walki stanie Resovia, która podejmować będzie Ortec Rotterdam. Jeśli wygra, doprowadzi do złotego seta i to on zdecyduje, która z drużyn wystąpi w Final Four. Na doprowadzenie do dodatkowej, decydującej partii liczą też siatkarze Mlekpolu Olsztyn (podejmują jutro Cimonę Modena) i Wkręt-Metu Częstochowa (ich rywalem w walce o Final Four, ale Pucharu CEV, będzie Noliko Maaseik. Działacze spod Jasnej Góry myślą również poważnie o organizacji decydującego o trofeum turnieju).

- Na razie ten nowy przepis, że liczy się tylko zwycięstwo, działa na korzyść innych Polaków i naszą. Ciężko byłoby w Rzeszowie wygrać 3:0 i stracić mniej niż 57 punktów. A tak, wystarczy wygrać. Łatwo nie będzie, bo Ortec to zaplecze reprezentacji Holandii - mówi Przeglądowi Sportowemu Krzysztof Ignaczak. Libero reprezentacji Polski jest w kapitalnej formie. Dziś chce pokonać rywali, z którymi przegrał w Izmirze walkę o igrzyska.

- Pamiętam czterech z kadry Holandii i Rona Zververa, który jest trenerem Ortecu, a w kadrze asystuje Peterowi Blange. Najbardziej zalazł nam za skórę atakujący Christian Van der Wel. Przydałoby się taki prywatny rewanż - mówi ze śmiechem Ignaczak.

Mecz w Rotterdamie wspomina już bez uśmiechu. - Nie byliśmy w stanie przyjąć ich szybującej zagrywki. Jak w Rzeszowie sobie z tym poradzimy, to wygramy. Ortec to w końcu nie potentat, a dobrze poukładany, przeciętny zespół - mówi libero reprezentacji Polski.

Jakim więc zespołem jest Resovia? - Nieobliczalnym, nieprzewidywalnym. Możemy łatwo przegrać jakiś mecz, a potem zagrać tak, jak ostatnio w Olsztynie. Liczę, że przeciwko Holendrom pokażemy tę drugą twarz - mówi Ignaczak, który w sobotnim spotkaniu ligowym zagrał kapitalnie. - Bywa czasem tak, że przyciągasz piłkę, że wszystko leci prosto w ciebie. To był taki mecz, w którym przypadkowo obroniłem tak dużo piłek - żartuje, bo w całym sezonie gra dobrze.

Komentarze (0)