Kolejny sezon PlusLigi zbliża się wielkimi krokami, a tymczasem w grodzie nad Brdą doszło do bardzo ciekawego pojedynku pomiędzy miejscowym Transferem i ubiegłorocznymi mistrzami Polski o Puchar Prezydenta Bydgoszczy. Spotkanie zapowiadało się niezwykle interesująco ze względu na to, że bydgoska drużyna zaprezentowała się w pełnym składzie, podczas gdy w szeregach gości zabrakło najważniejszych zawodników, którzy odpoczywali jeszcze po niedawno zakończonych mistrzostwach świata: Michała Winiarskiego, Mariusza Wlazłego i Karola Kłosa. Towarzyski mecz dodatkowo poprzedzony był oficjalną prezentacją zawodników Transferu Bydgoszcz.
[ad=rectangle]
Mocnym akcentem środowe starcie rozpoczęli bydgoszczanie, którym szybko udało się osiągnąć wysoką przewagę. Mocny atak Jakuba Jarosza po prostej dał gospodarzom aż czteropunktowe prowadzenie (12:8). Przez dłuższy czas Bełchatowianie nie mogli znaleźć recepty na odrobienie strat. Pomimo widowiskowych obron Kacpra Piechockiego przewaga Transferu utrzymywała się (15:11), jednak udane kontry Facundo Conte pozwoliły gościom nieco się zbliżyć (16:14). Kłopoty podopiecznych Vitala Heynena rozpoczęły się, gdy na zagrywce pojawił się Maciej Muzaj (21:21). Emocjonującą końcówkę rozstrzygnęli na swoją korzyść gospodarze (25:23).
W drugiej partii od samego początku inicjatywę przejęli bełchatowianie. Po raz kolejny atomową zagrywką postraszył Muzaj (1:7), a poza tym zawodnicy Skry zaczęli grać czujnie w bloku, który również bezpośrednio przynosił punkty (1:8). Bydgoszczanie próbowali podnieść rękawice, niwelując nieco swoją stratę (9:14), ale siatkarze Miguela Falaski grali pewnie w każdym elemencie, skutecznie odbudowując swoją przewagę (9:16), której nie oddali do samego końca (14:25).
Kolejna odsłona rozpoczęła się od serii prostych błędów z obu stron zarówno w polu zagrywki, jak i na siatce (5:5). Od tego momenty gospodarze i goście postanowili grać twardo w pierwszej akcji, nie pozwalając swoim przeciwnikom na osiągnięcie większej przewagi (11:11). Walka punkt za punkt trwała do stanu 18:19, kiedy to na zagrywce pojawił się Conte, znacznie utrudniając gospodarzom przyjęcie, co w konsekwencji doprowadziło do błędów w ataku (18:21). Bydgoszczanie próbowali jeszcze nawiązać walkę, ale potężne zbicie Muzaja po bloku zakończyło trzeciego seta (22:25).
Czwarta partia tego spotkania rozpoczęła się od wydawałoby się bezpiecznego prowadzenia siatkarzy Transferu (7:3), które udało im osiągnąć dzięki dobrej grze Stevena Marshalla, a właściwie za sprawą jego trudnej zagrywki. Szybko jednak prawie całe straty zostały odrobione (7:6). Kontrowersyjna decyzja sędziego o przekroczeniu linii trzeciego metra przez Wojciecha Włodarczyka odbudowała przewagę gospodarzy (11:7). Kąśliwy serwis Andrzeja Wrony sprawił, że na tablicy wyników znów pojawił się remis (13:13). Ostatecznie tego seta na swoją stronę rozstrzygnęli bydgoszczanie (22:25), a trener Heynen zadecydował, że o zwycięstwie w sparingu zadecyduje tie-break, mimo iż wcześniej planowana, że bez względu na wynik rozegrane zostaną cztery sety.
Pierwsze akcje ostatniej odsłony tego meczu należały do bydgoszczan, którzy błyskawicznie objęli prowadzenie 3:0. Bełchatowianie utrzymywali jednak cały czas kontakt z rywalem, grając punktowym blokiem (6:5). Siatkarze Transferu postanowili szybko odbudować swoją przewagę z początków tego seta (9:6), a nawet udało im się jeszcze ją powiększyć (12:7). Tym samym to oni schodzili z parkietu z tarczą oraz z Pucharem Prezydenta Bydgoszczy w rękach swojego kapitana, Wojciecha Jurkiewicza.
Transfer Bydgoszcz - PGE Skra Bełchatów 3:2 (25:23, 14:25, 22:25, 25:22, 15:10)
Transfer: Nowakowski, Jarosz, Cupkovic, Woicki, Gunia, Nally, Bonisławski (libero) oraz Wolański, Wiese, Marshall, Jurkiewicz
Skra: Muzaj, Conte, Włodarczyk, Uriarte, Lisinac, Wrona, Piechocki (libero) oraz Brdjović