Gedania po raz drugi zdobywa punkt przed własną publicznością (relacja)

Pomimo tego, że w ostatnich 4 meczach AZS Białystok zawsze wygrywał z Gedanią (ostatnio w meczu sparingowym w Żukowie, przed startem ligi), to trener Dariusz Luks tuż przed meczem twierdził, że mimo iż chciałby wygrać w Żukowie za 3 punkty, to nie będzie to łatwe zadanie, a ze strony miejscowych najbardziej obawiał się kapitan Elżbiety Skowrońskiej i środkowej Mai Tokarskiej. Trener AZS-u wiedział co mówi, bo mecz był niezwykle zacięty i dramatyczny i mógł się zakończyć wygraną każdej drużyny i to nawet za 3 punkty.

Gedania Żukowo - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 2:3 (19:25, 26:28, 25:23, 25:22, 13:15)

Gedania: Katarzyna Wellna 24 punkty, Maja Tokarska 14, Elżbieta Skowrońska 14, Tamara Kaliszuk 13, Natalia Ziemcowa 12, Jana Sawoczkina 4, Agata Durajczyk (libero) 0 oraz Paulina Szpak 0, Natalia Nuszel 6

AZS Białystok: Agata Karczmarzewska-Pura 25 punktów, Dominika Koczorowska 18, Izabela Żebrowska 18, Katarzyna Walawender 14, Marlena Mieszała 10, Lucie Muhlsteinova 4, Magdalena Saad (libero) 0 oraz Anna Manikowska 0, Katarina Truchanowa 0, Joanna Szeszko 0, Katarzyna Kalinowska 0, Ilona Gierak 0

Sędziowie: Jacek Broński i Krzysztof Szmydziński

MVP spotkania: Magdalena Saad - libero zespołu AZS Białystok.

Trener Grzegorz Wróbel do wyjściowej szóstki desygnował Tamarę Kaliszuk, w miejsce Natalii Nuszel, która po rozpoczęciu studiów mniej trenuje i nie jest przygotowana fizycznie na pełną walkę. Kaliszuk spisała się bardzo dobrze w całym meczu zdobywając 13 punktów, przy bardzo wysokiej, 63% skuteczności w ataku.

Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia Gedanii, a 1-2 punktowa przewaga gospodyń utrzymywała się do stanu 11:9. Wtedy zawodniczki Gedanii jeszcze bardziej podkręciły tempo i zwiększyły przewagę do 3-4 punktów, schodząc na II przerwę techniczną przy wyniku 16:13. Korzystny wynik podopieczne trenera Wróbla utrzymały do momentu 19:16. Gdy komplet publiczności zgromadzonej w hali sportowej w Żukowie odliczał już czas do wygrania pierwszej partii, stała się rzecz niewiarygodna. Na zagrywkę w zespole AZS poszła czeska rozgrywająca Lucie Muhlsteinova i silną, mierzoną zagrywką całkowicie rozbiła miejscowe, które w tym secie nie ugrały już nawet punktu. Na nic zdały się dwa czasy dla trenera Wróbla oraz zmiany Nuszel za Kaliszuk i rozgrywającej Jany Sawoczkiny, za która weszła młoda Paulina Szpak. AZS wygrał seta do 19, zdobywając 9 punktów z rzędu!

Początek II seta to wyrównana walka punkt za punkt do stanu po 3. Kilka błędów w przyjęciu oraz w ataku pozwoliło siatkarkom z Białegostoku objąć prowadzenie 3:5, czym zmusiły trenera gospodyń do wzięcia pierwszego czasu. Nie przyniosło to spodziewanego efektu, bo na przerwę siatkarki AZS zeszły prowadząc 5:8 i do stanu 9:12 prowadziły niezagrożone. Wtedy to sygnał do ataku dała ukraińska środkowa Natalia Ziemcowa oraz atakująca Katarzyna Wellna swoja mocną, bitą z wyskoku zagrywką posyłając m.in. asa serwisowego. Bardzo skuteczna w tym fragmencie seta była Kaliszuk w ataku i Niemcowa w bloku, co dało Gedanii prowadzenie 13:12, a następnie 15:13. Kolejny fragment spotkania to agresywna zagrywka Ukrainki Jany Sawoczkiny i skuteczne bloki Mai Tokarskiej, dające wysokie prowadzenie siatkarkom z Żukowa 20:16. Trener Dariusz Luks bierze czas i wymienia połowę zawodniczek. Silne zbicia Agaty Karczmarzewskiej ze skrzydła, błąd libero Gedanii Agaty Durajczyk w przyjęciu zagrywki oraz zablokowanie Wellny, dały 6 punktów z rzędu zawodniczkom AZS Białystok i prowadzenie 20:22. Gdy wydawało się, że powtórzy się sytuacja z I seta, zaczęła się ambitna pogoń gedanistek, które doprowadziły do wyrównania po 22. Emocje sięgnęły zenitu! Obie drużyny grały punkt za punkt, ale to białostoczanki miały cały czas inicjatywę i po 4 setbolach zakończyły zwycięsko seta do 26, po skutecznym ataku Katarzyny Walawender.

Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia Gedanii 2:0, potem była seria remisów, ale na przerwę z prowadzeniem 7:8 zeszły białostoczanki. Ten set był najbardziej zacięty i wyrównany. Żaden zespół nie był w stanie odskoczyć na więcej niż 2 punkty. Remis utrzymywał się do wyniku po 13. Dopiero tuż przed drugą przerwą techniczną, to miejscowe wyszły na prowadzenie 16:14. Przy wyniku 19:16 dla miejscowych, podobnie jak w poprzednich setach, siatkarki AZS rozpoczęły seriami zdobywać punkty i doprowadziły do remisu 19:19, m.in. dzięki kolejnej serii mocnych zagrywek w wykonaniu Czeszki Muhlsteinovej. Gdy wydawało się, że mecz skończy się szybkim 0:3, zdenerwowany trener Wróbel poprosił o czas i wprowadził na parkiet Nuszel. Udane ataki Wellny ze skrzydła i blok Tokarskiej na środku oraz autowy atak Dominiki Koczorowskiej z krótkiej dały prowadzenie Gedanii 23:21. Po doskonałym plasie Wellny w środek boiska, siatkarki AZS obroniły pierwszego setbola, ale w kolejnej akcji, po drugim ataku Skowrońskiej były bezradne i to miejscowe cieszyły się z wygranej do 23.

Czwarta partia spotkania rozpoczęła się od prowadzenia miejscowych 2:0, ale potem została przespana przez siatkarki Gedanii. Dwa błędy popełniła wtedy kapitan Elżbieta Skowrońska, dając się zablokować i źle przyjmując zagrywkę na palce. Zawodniczki z Żukowa obudziły się dopiero przy wyniku 4:7 i dzięki skutecznej grze, Wellny oraz Skowrońskiej i mocnemu serwisowi Tokarskiej zeszły na przerwę z 1 punktowym prowadzeniem. Bardzo efektownie wyglądał zwłaszcza blok Niemcowej na środkowej AZS-u Marlenie Mieszale. Od tego momentu, podobnie jak w secie III, zacięta walka, ze zmiennym prowadzeniem, toczyła się punkt za punkt, aż do wyniku 18:18. Wtedy dwa proste błędy (dotknięcia siatki i podwójnego odbicia) popełniły białostoczanki. Pozwoliło to Gedanii uzyskać 2 punktowe prowadzenie, które utrzymywało się dzięki m.in.: sprytnej "kiwce" Sawoczkiny, przesuniętej krótkiej w wykonaniu Niemcowej, czy skutecznym obronom w polu Wellny. Seta skutecznie, za drugim razem kończy w kontrataku właśnie ta ostatnia, po wcześniejszych, niewiarygodnych obronach w polu swoich koleżanek.

Tie-break rozpoczyna się od remisów do stanu po 3. Wtedy na zagrywce po stronie AZS Białystok pojawia się Walawender i swoją zagrywką zmusza zawodniczki Gedanii do błędów (Tokarska atakuje w aut, niesiona piłka Niemcowej, czy atak Skowrońskiej z II linii w pół siatki). Na tablicy szybko pojawił się wynik 3:7, zmuszający trenera miejscowych do wykorzystania dwóch czasów. Powoduje to chwilową poprawę gry i podgonienie wyniku do 1-2 punktów. Zmiana stron następuje przy stanie 6:8. Decydujący moment seta nastąpił przy wyniku 9:12, gdy po bardzo szczęśliwej i przypadkowej obronie (piłka po taśmie wpada na stronę Gedanii) siatkarki AZS-u zdobyły 13 punkt. Ostatni zryw miejscowych skorygował wynik najpierw na 9:10 oraz 13:14, co zmusiło trenera Dariusza Luksa do wzięcia czasu na żądanie. W końcówce szczęście odwróciło się od gospodyń, które miały szanse na remis w secie, po obronie w polu Wellny, ale kontratak Nuszel nadział się na szczelny blok siatkarek AZS-u i dwa punkty za zwycięstwo w tie-breaku pojechały do Białegostoku.

Źródło artykułu: