Czarni zdominowali gospodarzy - relacja z meczu Effector Kielce - Cerrad Czarni Radom
Po rozczarowujących dla kieleckich kibiców ruchach transferowych, Effector Kielce w swoim pierwszym meczu tegorocznego sezonu ligowego nie zdołał utrzeć nosa krytykom i gładko uległ Czarnym Radom 0:3.
Po tak fatalnym rozpoczęciu meczu szkoleniowiec kielczan - Dariusz Daszkiewicz zmuszony był do roszad w wyjściowym składzie. Miejsce młodego bułgarskiego przyjmującego Rozalina Penczewa zajął Adrian Buchowski.
Interwencja trenera Effectora nieco zmieniła obraz gry gospodarzy. Poprawa nastąpiła w polu serwisowym oraz na siatce. Dzięki lepszym ustawieniom w bloku, siatkarze ze świętokrzyskiego niejednokrotnie złapali m.in. Dirka Westphala. Jednak na przestrzeni całego seta w dalszym ciągu dominację utrzymywała radomska drużyna. Po szybko złapanej przewadze (8:4), Czarni Radom stracili kontroli nad grą i bez problemu zdołali utrzymać różnicę 3-4 punktów. Mimo powrotu do gry kielczan w samej końcówce seta i odrobieniu kilku punktów w serii przy zagrywce Sławomira Jungiewicza, siatkarze Czarnych nie pozwolili wyrwać sobie zwycięstwa i zakończyli partię 25:22.
Sytuacja na boisku nie zmieniła się także w trzeciej partii. W dalszym ciągu przewodził zespół Czarnych Radom, który po punktowej zagrywce Bartłomieja Bołądzia po raz kolejny na pierwszą przerwę techniczną schodził z czteropunktową przewagą (8:4). Siatkarze Effectora Kielce po zmianie Grzegorza Pająka na Marcina Janusza zaczęli rozsądniej grać w ataku, co od razu rzutowało na tablicę wyników. Po błędzie w zagrywce radomskiego zawodnika oraz punktowym bloku duetu Mateusz Bieniek - Sławomir Jungiewicz na Wojciechu Żalińskim, podopieczni Dariusza Daszkiewicza zdołali zbliżyć się na jeden punkt do przeciwnika (17:18). Pomimo ofiarnej walki Effectora Kielce, nie zdołali odmienić losów seta i przegrali spotkanie do 25:21. Mecz zakończył atak Barłomieja Bołądzia z przechodzącej piłki.
Effector Kielce - Cerrad Czarni Radom 0:3 (16:25, 22:25, 21:25)
Effector Kielce: Jungiewicz, Maćkowiak, Staszewski, Pająk, Bieniek, Penczew, Kaczmarek (libeo) oraz Buchowski, Krzysiek Janusz,
Cerrad Czarni Radom: Bołądź, Pliński, Żaliński, Grzechnik, Westphal, Kampa, Kowalski (libero) oraz Kędzierski
MVP: Wojciech Żaliński
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
stary kibic Zgłoś komentarz
inzynierowie, może Lubin, i na końcu Będzin, Kielce, Czewa i BBTS. Obym się pomylił i robiło się coraz ciekawiej -
Lotos Gdańsk Zgłoś komentarz
Kielce czestochowa bielsko bedzin murowany aut. Szans na playoffy nie ma. -
DexterCK Zgłoś komentarz
Czyli do fatalnej Korony dochodzi Effector -
Basil Zgłoś komentarz
Żaliński ma gorsze statystyki w dodatku słabo przyjmował... * Dobra postawa Bartka cieszy ale uczciwie trzeba oddać Filipowi, że po otwierających spotkaniach to on prowadzi w klasyfikacji najlepszych atakujących w dodatku musiał męczyć się z solidnym bydgoskim blokiem podczas gdy Bołądź obijał słabiutkich Kielczan, którzy raczej powalczą z Częstochową i jej podobnymi Będzinami (z całym szacunkiem) o zachowanie twarzy w tym sezonie. Jakkolwiek na to nie patrzeć gra Bołądzia i Filipa napawa optymizmem - oby tak dalej chłopaki! Szkoda, że Muzaj przesiedzi 3/4 sezonu na ławie ale cóż, cierp ciało jakżeś chciało.